Od lewej:
Jolcia,mówimy na nią Julka Roberts,pracuje w Pracowni Gastrologicznej,przy mojej gastroskopii również asystowała.Właśnie przechodzi rozwód z naszym lekarzem kardiologiem,bezczelnym typem,który zostawił ją dla młodszej panny przedstawiciela farmaceutycznego.Wszystkie przedstawicielki z dekoltami odsłaniającymi połowe cycków...a niech was!
Kasia-razem pracujemy ,mówimy na nią prazydentowa,dziewczyna naszego Prezydenta miasta,to z nią omawiam wszystkie kulinaria,co tam u Nigelki słychać i co Geslerowa nowego nawyrabiała.
Teresa-mówimy na nią starsza pani,jest już babcią,pracuje na SORze
Iwona- mówimy na nią Iwa,wiecznie się spóźnia!
Basieńka- mówimy na nią ładna Basia,też już Babcia,bezkonfliktowa osoba,świetnie się z nią pracuje.
Marzena- mówimy na nią Marzka,pracuje na SORze,energiczna,wesoła,generalnie ma wszystko gdzieś.....i nara i pochwa -to cała ona.
Grażyna- mówimy na nią Grazia,moja zastępczyni,właściwie od kwietnia już nie, bo skorzystała z propozycji przejścia na SOR.Pracowita i obowiązkowa.
Eh,te Twoje libacje z koleżankami!:):) pozazdrościć;)
OdpowiedzUsuńcholernie zazdroszczę tak zgranej ekipy, bo w babskim świecie trudno jest znaleźć prawdziwie dobre duszyczki.
OdpowiedzUsuńwiesz Gosiu jak tak tu zaglądam i czytam o Twoich spotkaniach z przyjaciółmi, rodziną itp to przyznam szczerze jestem pod mega wrażeniem - napawa mnie to optymizmem, ze jednak ludzie mogą, potrafią i chcą żyć "stadnie" zgodnie i z uśmiechem na twarzy!!!
OdpowiedzUsuń