Ale dnia 11 grudnia 2011 zakupiliśmy nareszcie wannę,jest tez już kibelek i umywalka.
Prysznicu jeszcze nie ma,póki co chodzimy do dziewczyn :)
A dziś uszyłam w 10 min taką oto przecudnej urody firaneczkę
Porządku pilnuje oczywoiscie Lucuś:
A że z kotem trzeba dużo rozmawiać i dużo się z nim bawic,bo to ponoć go stymuluje i staje się mądrzejszy...to bawię się ..co robić.A on bardzo lubi maltretować swoją myszkę:
A najbardziej lubi absorbować swoją osobą gdy szyję,kroję:
Zwracam uwagę,na budowlę ,którą widac w tle ,która to powstała z pudełek.... na uciechę Lucusia.Ponoc to jest najbardziej rozpieszczony kot....czy ja wiem...
:)
A na marginesie,ten materiał na którym lezy kot,to ma być sukienka.Własnie się z nią męczę.Dół juz powstał,ale problemem jest góra czyli rękawy i dekolt,dla samouczka nie jest to takie proste :)
I jeszcze na koniec zaległe zdjęcia z grudnia,kiedy to przyjechała Krysia z Danii i była okazja
do spotkania się :)
Ale jej włosy urosły,kiedys też miałam takie :(
nie będę po raz kolejny marudzić, jak Ci zazdroszczę tego urządzania;) łazienka zapowiada się ciekawie - ładne zasłonki:)materiału kocisko nie podarło, bo sukienkę już podziwiałam:D
OdpowiedzUsuńTara wiesz co ? mam pomysł,urządzaj coś w domu od nowa :) zaskoczocz tym pomysłem męża,hihi,,,,no i oczywiście niech zasponsoruje :)
OdpowiedzUsuńhehehe, ja już się cztery razy urządzałam od nowa;) po każdej przeprowadzce;)
OdpowiedzUsuńLazienka bedzie super ...a zdjecia kota cudowne :))) jak zwykle :))
OdpowiedzUsuń