Dlatego pobawiłam się trochę z nalewkami własnej ,czyli mojej roboty.Nie wiem,czy coś przebije moją pierwsza w życiu nalewkę z pigwy,z roku 2009,która nawiasem móiąc mam do dziś ....ale się nie poddaję.Zaczęłam od przefiltrowania nalewki dyniowo-porzeczkowej,któa właściwie jest improwizacją,po tym jak dyniowa okazała się zwyczajnie mało smaczną-połączy łam ją z porzeczkowa,z porzeczek z ogródeczka własnego.Teraz mi smakuje
Po przefiltrowaniu starej nalewki nastawiłam trzy nowe.Pierwsza to akacjowa ,na bazie miodu akacjowego i skórek pomarańczy oraz cytryny.
Druga jest na całych owocach pomarańczy.Obie dokładnie opisane,piszę sobie na kartkach pod jaką datą mam wykonywac kolejne czynności.
Trzecia nalewka jest na migdałach.
wszystko leżakuje już w mojej spiżarce
8-)
Pozdrawiam,z zaskoczenia :)
Masz zamiar zmienic zawód w przyszłości?....nie mogę ot smakoszka i znawczyni;)
OdpowiedzUsuńjeśli mogłabym wybierac,to bym całkowicie porzuciła pracę ...
OdpowiedzUsuń......;);)
OdpowiedzUsuńGosia, Ty pszczółko! naprawdę zazdroszczę Ci tego zapału...mnie w kuchni nic się nie chce robić;) nalewki kupuję gotowe...a Ty takie cuda nawymyślałaś! która najlepsza?:D
OdpowiedzUsuńnjlepsza jest cały czas ta pierwsza ,która stoi od 2009 roku .,z pigwy :)wszyscy ją podziwiają,mam jeszcze końcówkę,ale oszczędzam jak mogę :)
OdpowiedzUsuńte które teraz nastawiłam do wypicia dopiero w sierpniu,akurat na moje urodziny :)
piłam pigwową, ale kupną;) rzeczywiście pyszna! szkoda, że mam tak daleko do Ciebie, bo bym się wprosiła na urodzinową naleweczkę:D
OdpowiedzUsuńsuper i ja zazdraszczam zapalu ... u nas nie mozna kupic spirytusu ... mozna robic nalewki tylko z wodki?
OdpowiedzUsuń...ktoś już nie może się doczekac na skosztowanie...;)
OdpowiedzUsuńno nie moge się doczekać,wiadomo :)kreaywność moja przejawia się w różnych dziedzinach :)
OdpowiedzUsuńMaugosha-z tego co wiem,to można na samej wódce,ja tez takie robię,one są słabsze,ale tez pyszne.Poszukaj przepisów w necie.
Tara,ale bywasz czasami z tego co pamiętam w okolicach Wrocławia,więc czuj się cały czas zaproszona :)Tylko tak sobie myslę,że wtedy to już tylko z noclegiem :)
....pisząc ten komentarz,miałam na myśli Twojego ojca...haha,a nie Ciebie,wyszedł cyrk na kółkach;);)
OdpowiedzUsuńreasumując....będziemy kosztować :)
OdpowiedzUsuń;);)
OdpowiedzUsuń