piątek, 4 października 2013

Poczatek października to czas kiedy córka moja zaczęła studia na Uniwersytecie Warszawskim.Duma mnie rozpiera i mam nadzieję,że będzie wszystko OK.
Tu przed swoim blokiem na warszawskim Tarchominie:

Uniwerytet znajduje się na Krakowskim Przedmieściu,chodzilismy tam nie raz zwiedzając stolice i kto by pomyślał....Tutaj pare zdjęć widoku z sali zajęć,w drugim dniu wykładów



Jeśli o moje bieganie chodzi,to jest coraz gorzej i gorzej,bo zimniej.Całkiem nie dawno biegałam jeszcze po stadionie,w całkiem miłych warunkach:

W domu bywa tez ,że ćwiczę Chodakowską bardzo sporadycznie,lub na stepie przed laptopem:

Wczoraj biegałam koło kanału 1/2 h,niby mało ,ale zawsze coś,zwłaszcza,że już tak ręce marzna,że się odechciewa.Jak bóg da i lenistwo pozwoli to jutro wyjde pobiegac tez chociaz na chwilę.
A od wtorku urlop
Juuupppi :))
Tygodniowy

5 komentarzy:

  1. Gosia, szczere gratulacje dla Ciebie i córy!!! naprawdę możesz być z niej dumna!!! ja mam gimnazjalistę, który z wielkim hukiem przeszedł pierwszą klasę, to rozumiem Cię doskonale...jak to można się cieszyć z mądrego dziecka:)))
    hehehe,ja z aktywnością tez mam problem..kijki chwilowo odpadły, ćwiczę trochę brzuszki...szkoda, że nie jesteśmy bliżej siebie, bo może byśmy się wsparły:D

    OdpowiedzUsuń
  2. no szkoda ,szkoda,że nie mieszkamy bliżej :)))
    ale znając zwyczaje wojskowego męża Twojego....może jeszcze nie wszystko stracone ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję Gosiu tak zdolnej, mądrej córci:) a jeśli chodzi o ten urlop to zazdroszczę ....nie wiem tylko dlaczego Ty masz a ja nie:( pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. no nie wszystko...kontrakt ma do czerwca więc kto wie;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Monia-Twój urlop zbliża się wielki krokami :)
    Tara-no to zobaczymy w czerwcu,może dojdzie do tego,że będziemy razem pic kawę co chwila :))

    OdpowiedzUsuń