Chyba oszalałam,ale pieliłam dziś na rabacie różanej.Między kawiatami rosła piękna jednoroczna smagliczka,a juz za 3 m-ce mają tam wzejść krokusy i tulipany,więc ową postanowiłam dziś wyrwać.Trwało to mniej niż
1/2 h i trochę mi ręce zmarzły juz przy końcu.
Na ich nieszczeście-jedne krokusy juz zaczęły wędrówkę w strone słońca...
Panem sytuacji był jak zawsze Lucuś :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no właśnie...rośliny czują wiosnę...ciekawe jak, to im wyjdzie na zdrowie, bo mróz dowali i kiszka...
OdpowiedzUsuńno właśnie roslinom to nie wyjdzie na zdrowie,pewnie ten krokusik pójdzie już na stracenie
OdpowiedzUsuń