Ciepły,słoneczny dzień,jak miło :))
Rano przeszłam się po włościach,krokusy i tulipany idą w górę aż miło !
Pąki bzu lada dzień pękną,napęczniały strasznie,forsycja też szaleje-co jest znakiem,że już niedługo róże przyjdzie czas przycinać.
Na obiad rosół i ryba po grecku,na deser znowu faworki.Po obiedzie spacerem do Galerii w poszukiwaniu przejściowych butów.Zakupiłam,aczkolwiek to nie jest to co chciałam do końca,miały być bardziej "na Sablewską". Ostatecznie można kupić jeszcze jedne,ja się denerwować nie będę :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No przecież, że można kupić następne! Butów nigdy za wiele;))
OdpowiedzUsuńA ogród Ci ożywa!!! Budzi się...ale śliczne kwiatki...i Ty pod kolor krokusików:D
Tez zauwazyłam,że pod kolor krokusów :) A fioletowy od jakiegoś czasu bradzo mi się podoba,obok błękitu,że tak nadmienię po szafiarsku :)
OdpowiedzUsuńhehehe, ja też fiolet niedawno polubiłam...i zieleń;)
OdpowiedzUsuńna stare lata człowiekowi zmieniają się gusta:D