niedziela, 18 maja 2014

Jakieś 2 godziny po śniadaniu poszłam pobiegać.Biegało się dość ciężko ,do stanu euforii nie doszłam :)
Co widać po spuchniętej i czerwonej twarzy :)
Jednak mimo wszystko,pobiłam swój kilometraż tygodniowy w stosunku do poprzedniego tygodnia o 1,13km czyli zrobiłam 13,74 km w ubiegłym tygodniu,podzielone na trzy biegi,tendencja zwyżkowa i to cieszy :) Biegam dość wolno,bo mój najlepszy międzyczas to7,02min,marzy mi się zejść poniżej 7 minut :)
I chyba wciąż mam traumę po lipcu 2013r gdzie skończyło się holterem i kardiologiem po pewnym treningu,gdy dałam sobie czadu  :)
Abstrahując od wszystkiego dumna jestem z siebie,że nadal realizuję plan biegowy 3x w tygodniu :)
Na obiedzie goście,kaczka rozmieniła się na drobne i znalazła w żołądkach :)

12 komentarzy:

  1. 3 razy w tygodniu, tyle kilometórw? Nic tylko gratulować samozaparcia, odwagi i siły ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie,no nie żartuj :))
    to jest nic...

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh zazdroszczę możliwości biegania...w zeszłym roku trenowałm intensywnie, ale od lutego odkąd jestem w ciąży musiałam zrezygnować z treningów! Gratuluję i życzę sukcesów ! Wiem po sobie, że jak jest się wytrwałym to efekty przychodzą :-)
    Dziękuje za odwiedziny :-)

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. oh....a ja zazdroszczę,że jesteś w ciąży :)))
    to jest cudny czas !
    myślę,że pewnie jeszcze wrócisz do biegania,zobaczysz :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz , że kibicuje bardzo Twojemu bieganiu ;) brawo !!!
    Przepis z poprzedniego postu wyprobuje , choć szukam na taka sałatkę z buraków i mandarynek przepisu , smak Egiptu ... Kombinuje ale nie wychodzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ci Aniu :))
      byłam w Egipcie,ale takiej sałatki nie kojarzę :))
      buraczki to wdzięczny materiał na sałatki

      Usuń
    2. Ja też tylko na statku jak byłam na safari nurkowym ... Ale wtedy wogole był taki kucharz , ze gotowa byłam w kuchni jako pomywaczka zostać byle tylko gość uczył mnie gotować !

      Usuń
    3. A no widzisz,to fajnie,co podjadlas to Twoje ;)
      Ja byłam stacjonarne,2x w hotelu i jedzenie takie normalne,bez histerii ;)
      Najgorsze śniadania, a reszta dobre,zresztą jak ktoś ci poda i posprząta po wszystkim to już jest Ok ;)

      Usuń
  6. bije od was ciepło :) ślicznie :)
    Pozdrawiam serdecznie
    http://www.kayenn.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. ....ważne,że fajnie było..........reszta to pikuś;)

    OdpowiedzUsuń