niedziela, 11 maja 2014

Zamiast spać spokojnie jak na niedzielę przystało,albo właściwie obejrzeć o godz.8.00 "Maję w ogrodzie " jak co tydzień....wyszłam pobiegać.Jednak chyba pozostanę przy późniejszych godzinach do biegania.Nie szło mi szczególnie.W ogólnym rozrachunku w minionym tygodniu przebiegłam 12,61 km czyli tyle co nic,kto biega to wie,ale się rozkręcam.Zadowolona jestem z siebie,że postawiłam sobie pewne cele na maj i je sumiennie realizuję.Oby starczyło motywacji i sił :)
Na wieczór namotałam znowu własny chlebek.Mój podstawowy ,łatwy, na drożdżach.
Przepis jest tak prosty,ze aż głupio:
400 dkg mąki
350 ml letniej wody
łyżeczka cukru
łyżeczka soli
łyżeczka drożdży suszonych.
Co do mąki,to nawet nie dbam o to by była odpowiednia do chleba.Podstawowa pszenna np Basia.Co do soli i cukru można dać więcej.
Dziś do chleba dodałam siemię lniane,pestki dyni i czarnuszkę,ale można dać co się chce.
Wszystko wrzucam ,wyrabiam- i do wyrośnięcia :)
Wyrabiam drugi raz już tylko chwilę i do foremki-do wyrośnięcia.
Gdy sięga góry foremki do piekarnika 230' na 15 minut,potem 210' na 45 minut.
Najpyszniejszy jest z masłem i żółtym serem !
Przepisów na chleb jest dużo,a ja ciągle ten....
:))

10 komentarzy:

  1. ja robię w automacie ale czasami zdarza się, że opada i niby przepis taki sam a nie wiem czemu czasami mi nie wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nigdy nie robiłam w automacie
    z tego co zauważyłam,to mi opada podczas wyrastania,gdy za długo go przetrzymuję,trzeba wyczuć ten czas kiedy wkładać do piekarnika

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja robię za zakwasie ... Choć rzadko . Bo prawie nie jem chleba ... A ten własny podwójnie ;)
    Spobuj na zakwasie !

    OdpowiedzUsuń
  4. A,robiłam oczywiście,od tego zaczęłam swoje podboje Chlebowski
    Jednak za długo to trwa,12-16 godzin,może lepszy ciut jest,ale ten porównywalnie smaczny,a szybko
    Ją też staram się pieczywa nie jeść,tylko w weekendy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. aż mi zapachniał ten chlebuś....:D
    a ja od trzech dni się obijam...jakaś niemoc ćwiczeniowa, czy cuś...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez mam czasami niemoc, nic na siłę ,bo to jeszcze gorsze :)
      jeszcze dojdziesz do mocy :))

      Usuń
  6. Dziękuję za odwiedziny. Powodzenia w bieganiu, mam nadzieję, że się nie poddasz. Chlebuś wygląda b. apetycznie.
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama nie wiem,czy się nie poddam ,czas pokarze :)

      Usuń
  7. uwielbiam domowy chlebek, z nieukrywaną zazdrością więc spoglądam na zdjęcia Twojego wypieku, niestety nie bardzo potrafię obsługiwać drożdze więc i nie porywam się na takie wypieki, jedyne co potrafię to tzw chleb zmieniajacy życie (nie wiem skąd ta nazwa ;)) z samych ziaren i płatków, no ale to nic wielkiego bo włozenie do piekarnika ziarenkowej mieszanki to żadna umiejętność...

    OdpowiedzUsuń
  8. znam ten przepis na chleb zmieniający życie :) zmienia zycie ,bo chyba nie tuczy,tak sobie to tłumaczę :)) jednak jest tam jeden taki składnik,nie pamiętam nazwy,pewnie wiesz o jaki chodzi-którego nie wiem gdzie kupić,nie mam pomysłu,także nie piekę.
    a jesli o drożdże chodzi,ja zawsze stosuję suszone,więc tylko mieszasz z mąką,nie ma filozofii :))

    OdpowiedzUsuń