Wsiadłam jakiś czas temu do samochodu,z rana i jechałam do pracy.Włączyłam lokalne radio,gdzie zazwyczaj leci beznadziejna muzyka,totalne disco polo,ale tym razem przed samą 7 rano usłyszałam zgoła inny utwór....zupełnie inny,byłam pierwszy raz pozytywnie zaskoczona. Niestety prowadzący nawet nie dotrwał do końca ,ponownie puścił swój ulubiony rodzaj muzyki.Nie dowiedziałam się nawet co to za zespół.
Innym razem wracałam na mieście z siatami zakupów do samochodu,wchodzę...włączam radio a tam mój kawałek !!! Jak rzuciłam siaty ,jak zaczęłam w czeluściach torebki szukać telefonu,żeby coś nagrać,może coś zapisać,chociaż jak się zespół nazywa.Mało tego,ze ledwo co znalazłam telefon,a jako,ze jest stosunkowo nowy,to teraz na szybko nie wiedziałam gdzie jest dyktafon.Znowu d..a wyszła z tego.
I wczoraj jadąc do mechanika ,w samochodzie słyszę-leeeci,i krzyczę do R-to ten utwór,to ten utwór !!
I nareszcie na RMFie usłyszałam i jaki zespół i jaki tytuł :) i mam !!

Jak pokazałam siostrze moją fascynację,to ona oczywiście ich zna...nawet na koncert swego czasu się wybierała.
To ja zaś do tyłu jestem :))
Wczoraj miałam późnym wieczorem córę i P w domu,ale tylko na chwilę,właściwie czarterem :) Rano,przed 12 już wyjechali.Śmiałyśmy się z córką,że matka kolacją nie poczęstowała,ale zapitka była :)

Ale ,żeby nie było...kolację proponowałam :)) Tylko wiadomo,przed 22 już się nie jada kolacji.Nie zdrowo.