niedziela, 23 listopada 2014

 Taką trasę dziś wybrałam do biegania,jako,że nie ma w czym wybierać w moich okolicach.To znaczy
JEST ! Jak najbardziej jest wiele tras,tyle,że ja biegając sama właściwie wszędzie się boję.
A dziś biegając sama-poznałam mężczyznę;)
To mi się nie zdarza często,właściwie pierwszy raz :)
Sam mnie zaczepił mówiąc dzień dobry.Co zrobiłam rundkę jednokilometrową to coś tam zagadaliśmy do siebie.Tak machnęłam 5 km.Na koniec przystanęłam i chwilę pogadaliśmy.
 Ma na imię Rudolf i okazało się,że mieszka parę ulic ode mnie.Opowiedział mi o żonie,córkach,zdrowiu i chorobach,wojsku i jego bieganiu w młodości,a żony pływaniu.No i że chciałby mieć taką żonę jak ja hahaha :)) No...i dał mi 34 lata ! Gdy powiedziałam,że muszę już lecieć,bo jedziemy pooglądać wykładziny odparł,żebym nie kupowała,bo będzie wojna,ruscy mi wszystko zabiorą i będzie mi żal :))
Przemiłe spotkanie,nie mogłam tego nie uwiecznić na zdjęciu,śmiał się :))

Wyskoczyliśmy na naleśniki i pooglądać wykładziny do garderoby.Myślałam albo o kolorze błękitnym albo o beżowym,ściany tymczasowo i półki co są białe,co się zbytnio nie podoba R,więc jakby co przemalujemy..Na miejscu okazało się ,że z każdego koloru wykładziny potrafi być kilkanaście odcieni i faktur,a już w beżach to było chyba kilkadziesiąt rodzai.Na miejscu właściwie doszliśmy do wniosku.....że zostajemy przy panelach :) Obstawiałam,że w weekend przeprowadzę już ciuchy do odnowionej garderoby,ale wciąż się kończy :)
A ja czekam na ostatni odcinek mojego hitu-Rolnik szuka żony :)

23 komentarze:

  1. Też oglądam "Rolnik..."! Mimo, że męska część mojej rodziny wyśmiewa się ze mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja męska część ogląda zupełnie co innego niż ja,ale tutaj siadamy razem przed TV, a jak mbie wkurza to strasze, że powiem kolegom,że ogląda rolnika ;)

      Usuń
  2. Ty uważaj rozgrzana po bieganiu sie przeziębisz , choć zawsze warto z drugim człowiekiem pogadać . Ja mam dar ściągania staruszków na rozmowy .... Moze dlatego ze starych ludzi lubie i czesto gadam jak to po wojnie zaraz było , ot choćby i na emigracji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. staruszkowie bywają różni,ale bardzo często mnie zaskakują ,że są aż tak fajni i błyskotliwi :)
      też lubię słuchać te ich historie,zwłaszcza,że mają co opowiadać :)

      Usuń
  3. bardzo symaptyczna historia :) ja też sobie lubię porozmawiać z przypadkowymi ludźmi, chociaż biegam tak wcześnie, że raczej niewielu ich spotykam - latem dużo więcej, teraz biegam sama :)
    wykładzina - wybór ciężki, też wolę deski na podłodze, ale będziemy musieli kupić dywan do salonu, bo będzie stół i krzesła, ech :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja podczas biegania nie lubię rozmawiać a tym bardziej poznawać ludzi,dlatego tutaj jestem zaskoczona ,że tak się potoczyło :)
      w salonie tez mam tylko mały dywanik pod stołem z krzesłami :)

      Usuń
  4. No to teraz starszy pan pewnie będzie codziennie wypatrywał czy nie biegniesz znowu :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przestań :))
      aczkolwiek widać,że fajny i ciekawy człowiek

      Usuń
  5. Rany kiedyś my będziemy takimi staruszkami ;) przemiła przygoda :))

    OdpowiedzUsuń
  6. A moja aktywność fizyczna spadła do zera:/
    Chyba dopiero w nowym roku zacznę się brać za siebie (jeszcze mam antybiotyk;)).
    A Pan u mnie tez by zaplusował, szczególnie tym wiekiem:D No i ma fajne imię! Jak renifer Mikołaja! Może, to znak jakiś;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może to znak,że Mikołaj blisko :))
      znałam już jednego Rudolfa....

      Usuń
    2. hehehe, ja tylko znam renifera o tym imieniu;)

      Usuń
    3. Tak długo antybiotyk?
      Oni cie wykańcza!

      Usuń
  7. TO Ci dopiero!
    Fajny ten Pan, i miły ma wyraz twarzy ;)
    Męża szukać juz nie musisz, sam Cię znalazł ;))
    A wykładziny, dobrze że zostajesz przy panelach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooo wiesz,nie on jedyny chciałby mieć taką żonę- niech walczą ;))

      Usuń
  8. Pan ma bardzo miły wyraz twarzy ;) Ja kiedyś podryw w trakcie biegania :D Biegałam po mieście, a jakiś chłopak, czekając na przystanku tramwajowym, nagle dołączył się do mnie. Na szczęście bardzo szybko okazało się, że nie ma kondycji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha
      no to tez miałaś przygodę :))
      jak widać bieganie jest pro-społeczne :))

      Usuń