Czasami człowiek nie wie czy śmiać się czy płakać.To ja teraz właśnie tak mam ,jestem i wściekła i rozbawiona do łez.
Jutro wyjeżdżamy na komunię,za zachodnią granicę ,skoczyłam więc jeszcze na zakupy.Co prawda zapomniałam o najważniejszym-o karcie komunijnej ,ale kupiłam inne ciekawe drobiazgi haha.Między innymi kupiłam mojemu R jedną koszulkę i jedną białą koszulę z kołnierzykiem.Okazało się,że ani rozmiar nie jest dobry,ani mu się nie podobają.Postanowiłam więc "na jednej nodze" skoczyć szybko oddać,a jako,że kaczka była w piekarniku,to poleciłam mu szybko naobierać ziemniaków i tylko wrzucić na gotującą się już wodę.
O ile z pierwszą koszulką nie było problemu,zwrot kasy dostanę na konto do 3 dni,to już z koszulą nie było tak łatwo.Zamiast pieniędzy dostaję kartę podarunkową.Na pytanie dlaczego taki dziwny zwyczaj młoda dama odpowiedziała mi coś w rodzaju,że mam się cieszyć w ogóle ,że jest jakakolwiek możliwość,może nawet pocałować ją w pierścień ,bo sklep takiego obowiązku nie ma.Odpowiedziałam jej ,że chyba się myli? w całym cywilizowanym świecie jest odwrotnie. O nie,pani sprzedawczyni się nie myli,to ja mogłam się zapoznać z regulaminem .To przepraszam teraz przed zakupem mam prosić o regulamin sklepu? Powiedziałam,ze podczas zakupu młoda dama nie była łaskawa mnie poinformować o takiej formie zwrotów.No to ona grzecznie odrzekła-że przecież nie pytałam. Jak to mówią urolodzy-odłóżmy jaja na bok ! Przyjęłam tę kartę ale przyznam ,że odeszłam z postanowieniem zemsty,na prawdę wkurzona ,jak wielu ludzi chce Cię w życiu robić w druta,zaskakujące :))
Przyjechałam do domu,na obiadek....a tam kaczka w piekarniku i ziemniaki naobierane przez R i gotują się w najlepsze ! i ta jak ,ho,ho wielkie bulwy ziemniaczane gotują się w całości :)) mój R tyle lat żyje i nie zauważył,że dobrze jest ziemniaka ciachnąć,chociaż na cztery części hahahaaaaa. Osobiście umarłam ze śmiechu :))
kiedyś też osobiście wymyśliłam takie powiedzenie- " pewne rzeczy są na świecie oczywiste.Z wyjątkiem tych ,które nas zaskakują :)) "
Jakby kto pytał -bez problemu oddasz towar w Reserved,ale uważaj i 10 razy się zastanów z zakupem w House !!
Dobra,czas zmyć maseczkę,umyć włosy i spakować walizkę,miłego weekendu!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja już to przerabiałam. Dostałam nauczkę jak nie mogłam zwrócić torebki za parę stów. Mąż kupił mi ją w prezencie ale totalnie nie mój gust. Chciałam ją wymienić na inną ale pani była od początku tak nieuprzejma, że się wkurzyłam i powiedziałam , że chcę kasę. Wprawdzie postawiłam na swoim po ciężkich bojach ale od tego czasu przy każdym zakupie pytam czy są zwroty. Gdzie nie ma, nie kupuję.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo robię,pytam jak nie ma zwrotu,nie wracam do tego sklepu.
UsuńW Orsay na ten przykład informują,kiedy nie można zwrócić....wtedy decyzja należy do mnie:)
szkoda gadać,ale teraz tez będę pytać
UsuńJako sprzedawca musze powiedzieć,że w Polsce nie ma obowiązku przyjmowania zwrotów. Od ładnych paru lat ,przyjęcie zwrotu jest tylko dobrą wolą sprzedawcy(lub właściciela,jak w wypadku mojego małego sklepu). O ile w dużych sklepach zwykle(!) nie ma problemu ze zwrotem,o tyle w małym jest to problem. Najczęściej by nie pisac wyjaśnień i nie grzebać w stanach magazynowych na kompie(problem się robi, gdy klient kupi ostatnią sztuke produktu,po czym odda. W sklepie internetowym nie można go zamówić(bo zszedł ze stanu magazynowego) ale fizycznie go mam! ), sprzedaje się bezprawnie produkt bez nabijania na kasę. Bo gdy znow go nabiję,stan magazynowy wyjdzie na plusie, niezgodnie ze stanem.
OdpowiedzUsuńNie mogę znaleźć teraz tej ustawy,mam ją w sklepie,jutro dopiszę. A dzisiaj tak w skrócie :
http://www.infor.pl/prawo/prawa-konsumenta/zwrot-i-wymiana/84067,Zwrot-towaru.html
ale klienta,takiego jak ja nie interesuje co ty robisz na kompie,czy grzebiesz w stanach magazynowych itd ,to Twój problem.Jak przychodzi do mnie pacjent i nie jest ubezpieczony,to tez mu nie tłumacze ,że teraz to muszę kilka papierów więcej wypełnic i tylko problemy są itp
UsuńGosiu, sklep stacjonarny nie ma obowiązku przyjmowania zwrotów!
OdpowiedzUsuńGośka, przy przyjmowaniu zwrotu wystarczy wypisać specjalny formularz zwrotu i dołączyć paragon zwracanego towaru. I wtedy masz porządek! Możesz powtórnie nabić ten przedmiot na kasę, gdy znajdzie się nowy kupujący.
Niestety, urząd skarbowy nieprzychylnie patrzy na zwroty...Należy więc postarać się zrozumieć właściciela sklepu. Drobni handlowcy i tak mają w tym kraju pod górkę...Np.budowlaniec może dorobić na lewo ( bez faktury, czyli bez płacenia VAT i podatku) , sklepikarz niestety nie! A klienci coraz bardziej rozkapryszeni...
miałam ochotę zadzwonić do rzecznika praw konsumenta,ale pochłonął mnie wyjazd za granicę,całkiem możliwe ,że to jeszcze zrobię,żeby wyjaśnić dokładnie moją sytuację
UsuńAle, Gosiu, zgodnie z przepisami prawa, sprzedawca nie ma obowiązku przyjąć zwrotu! ( dotyczy sklepów stacjonarnych). Taki obowiązek istnieje jedynie przy sprzedaży wysyłkowej.
UsuńTo usłyszałabyś od rzecznika.
Nie zostalam o tym poinfotmowana, nie wisiała tez informacja przy kasie
UsuńDziewczyna umiała mnie poinformiwac o tym, ze 2 artykuł za 50%, biegała za mną po sklepie i proponowała co jeszcze moge dokupić, zeby tylko egoistka norme wyrobila. A o niedogodnosciach nie wspomniała
Nie kupiłabym meskiej koszuli bez przymiarki gdybym wiedziałA....I ona o tym wiedzila tez hihi
Ale House jest sieciôwka , a nie małym sklepem, wiec tym bardziej nie wiem w czym problem . Fakt zdażyło mi sie reklamując towar dostać bon podarunkowy w C&A ale dlatego ze zgodziłam sie na oddanie kasy w ten sposób bez czekania na orzeczenie u uznaniu reklamacji .
OdpowiedzUsuńR , :):) ach Ci mężczyźni ...
ale wyobraź sobie,że ja wzięłam tę koszulę może na 2 godziny,aż R wrócił i przymierzył.Szlag mnie trafia,bo jeśli sobie kupuję -to mierzę i nie oddaję,a mojemu R nie kupuję,robi to sam,ale chciałam ,żeby miał na wyjazd.
UsuńDo Hous -nigdy już nie pójdę,a jeszcze rozpowiem wśród znajomych,są inne cywilizowane sieciówki.
Jak panna chciała mnie namówić na drugi artykuł to skakała nade mną az głupio,a potem to się opryskliwa smarkata zrobiła.
Aniu, jeśli ktoś jest typem "zwracacza", to będzie to robił i w sieciówkach i małych lokalnych sklepach...
OdpowiedzUsuńChore z tym oddawaniem, mnie juz rozpuscily zakupy w USa w tym zakresie,
OdpowiedzUsuńNigdy, przenigdy nie ma problemu ze zwrotem.
Czasem, jezeli sa to zakupy online i odsylane tez za posrednictwem poczty badz firmy kurierskiej, niektore sklepy odliczaja koszty wysylki (5 - 9$)
Nie ma problemu, ze pekl monitor, lustro w transporcie, ze nie spodobal sie kolor sukienki, ze zle lezy itd.
Przyjecie zwrotu odbywa sie bezproblemowo.
RAz mi zaoferowali karte podarunkowa, napisalam, ze nie chce, chce moje pieniadze i wogole mi sie z nimi zle wspolpracuje i juz wiecej nie bede robic tam zakupow, to zasypuja mnie teraz ofertami 30, 40% .
Wiadomo, ze nie robia mi laski, pojde do innego sklepu.
dokładnie ,łaski nie robią !
Usuńzazdroszczę Ci,że nie masz u siebie problemów,zresztą podobnie jest w Niemczech,u nas chyba za blisko ruskich,jeszcze ciemnogród pokutuje.
Karty podarunkowe w formie zwrotu są beznadziejne,często nie ma nic ciekawego aby wybrać w danym sklepie...
OdpowiedzUsuńBulwy ziemniaków zastane przez Ciebie Gosiu po powrocie do domu rozśmieszyły mnie do łez:))))
No dokładnie ,nie ma nic ciekawego do wybrania,co mnie podkusiło w takim badziewiarskim sklepie zakupy robić
UsuńO nie wiedziałam, a czasem kupuję tam coś Emilce..
OdpowiedzUsuńW smyku mają zwroty na kartę, co mnie zawsze drażni, zawsze długo się zastanawiam, czy coś brać dla Natalki.
zmień sklep dla Emilki hihi
Usuńfascynujące co mężczyźni potrafią wymyślić w czasie gotowania! chociaż czasami trzeba przyznać, że takie błędy miewają pyszne efekty, mój mąż któregoś razu otrzymał polecenie przygotowania ziemniaczków z koperkiem no i ... koperek trafił w gałązce do rondelka z ziemniaczkami w gotowaniu. Co prawda nie zostało nic do posypania, ale ziemniaki nabrały pysznego smaku i aromatu i teraz już w sezonie koperkowym tylko tak gotoujemy zimaniaki:)
OdpowiedzUsuńhahaha
Usuńziemniaki z koperkiem.....nie wpadłabym na to :))))
faceci...
Za to w Reserved bez problemu oddałam nową bluzę syna i dostałam zwrot pieniędzy (nie spodobała mu się zwyczajnie;)).
OdpowiedzUsuńCo sklep, to obyczaj;)
Ciekawam jak tam na komunii było:D
Mnie tam przygody kuchenne żadne nie dziwią, bo sama co jakis czas wpadkę zaliczam;))
ale ziemniaczki to już chyba kroisz :)))
UsuńGocha gdzie ty sie podziewasz kobieto ?!?!
OdpowiedzUsuńPo ostatnich postach katastroficznych ... No pełnym niepokoju
dochodzę do siebie haha :))
Usuń