piątek, 17 kwietnia 2015

Tydzień temu 11 kwietnia z rana wyjechaliśmy na komunię Izabelki do Niemiec.Podróż podzielona na 2 częsci,na początku do siostry R i tam komunia,a potem do mojej siostry.
Pierwszy przystanek w Aalen. Jako,że na nowym mieszkaniu D byłam pierwszy raz ,to po rodzinnym obiedzie poszliśmy zwiedzać okolicę.


Stosunkowo małe miasteczko,wiele wiejskich klimatów.Przepiękne widoki,okolica wprost uzdrowiskowa .Co zaskoczyło mnie najbardziej-to wszędzie rosły łany prymulek,nie tylko na prywatnych posesjach ,ale też w miejscach publicznych.Gdzie w Polsce nie widuję w ogrodach tych kwiatów-tutaj zatrzęsienie,oczywiście postanowienie-tez takie muszę posadzić :)
Pierwszy raz w życiu widziałam też laurowiśnię,była w co 3 chyba ogrodzie i gdy zobaczyłam ten krzew w sklepie-zakupiłam ,przewiozłam za granice i będę u siebie sadzić.
Sama Komunia była świetna,przeciwieństwo polskiej histerii,na spokojnie ,bez nadęcia.Kościół wyjątkowo przypadł mi do gustu,wyważony,nowoczesny i bez tony dewocjonaliów.Przy ołtarzu wisiały abstrakcyjne obrazy. Całą ceremonię prowadziła kobieta,żywy chór i orkiestra ,pięknie grali /gdzie uwagę przykuł grajek w bluzie dresowej i kapturze,można? można.

Obiad komunijny odbył się w chińskiej restauracji a kawa i tory już w domu.Miły,udany dzień.
Drugi etap wyjazdu to odwiedziny mojej siostry, jedyne 5 godzin drogi autostradą w zagłębie Ruhry i byliśmy w Wuppertalu:))
Pierwszy raz u niej na nowym mieszkanku,które jest przyjemne i bardzo kobiece ,a najważniejszym domownikiem jest Mio :)

Drugiego dnia poszliśmy na kawę w miasto,ciekawostkę tego miasta stanowi jedyna taka kolejka w Europie-Schwebebahna-najdłuższa na świecie linia kolei podwieszanej.

Wieczorem fajny wieczór ze znajomymi siostry,kolacja też w chińskiej / langustynki,krewetki,ośmiorniczki,przegrzebki i kalmary-zaliczone na jakiś czas! a potem samochodowe zwiedzanie miasta i przystanek na zachód słońca :))



18 komentarzy:

  1. Gruba jestem jak swinia. Do wakacju musze sobie z tym poradzic. Bardzo oszczedny wpis. Ciesze sie, ze podobalo sie. Nie rozumiem dlaczego brat mowi, ze wiecej nie przyjedzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha
      musiał jakąś traumę przejść czy co......

      Usuń
  2. No, no... ale miałaś wycieczkę! I ile wrażeń!
    Nasze polskie komunie, to masakra... Szczególnie jeśli chodzi o maglowanie dzieci przez księży. Choć tutaj miałam szczęście, bo u nas trafił się jakiś normalny;)
    Syn mój jednak zakończył swe sakramenta i tak jak mówił, tak zrobił i do bierzmowania nie przystąpił.. Jego wybór:)

    Nie mam pojęcia co to jest laurowiśnia:D
    A Twoja siostra, to niezła laska:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Syn dobrze zrobił,jego pokolenie to już inni ludzie,cywilizacja jest co raz mądrzejsza,za jakiś czas ślad po tym wszystkim zaginie...ale czy my tego szczęścia dożyjemy...

      Usuń
  3. :) cieszę sie ze podróże i ceremonie sie udały :):)
    Na wkrótce czeka na wsi wesele , typowo polskie ;) 350 osób . Z panna młoda 2 razy w życiu gadałam , ale jak cała wiocha roztoczańska zaproszona to i regularni letnicy :)
    Hahahh co najśmieszniejsze naprawdę mamy ochotę jechać :):) folklor !


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach i powiedz mi to zdjęcie w adidasach ?! Mała przebieżką była ?!

      Usuń
    2. ja kiedyś nie cierpiałam chodzić na wesela,ale ostatnie dwa na jakich byłam były tak świetne,że poszłabym jeszcze :))
      polskie wesele na 350 osób....to może być fajny wieczór!!
      Zdjęcie w adidasach / a właściwie reebokach hahaha / to akurat zdjęcie z wycieczki pieszej,aczkolwiek biegi tez były,nawet przymusowe,o tym w nast poście :)

      Usuń
  4. Gosiu, jesteś piekną kobietą. Kurde, od jutra się odchudzam :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję,ale odchudzać to sama się powinnam :)

      Usuń
    2. Hahaaaaa
      Po pierwsze tarczyca,a po drugie to teraz te proszki jakieś dziwne, ciuchy w praniu sie kurcza...

      Usuń
  5. nie wiem czego to zasługa, ale Ula niesamowicie wypiękniała ! zawsze była laska, ale teraz to już do kwadratu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miała tam taki krem w łazience,ale nie chciała powiedzieć co to za specyfik i gdzie kupić :)

      Usuń
  6. Sisteeeeer,hihi:)wielkie wam dzieki za odwiedziny♡ jakby nie bylo 2,5 roku nie widzielismy sie ...bylo super z wami..tak,tak,wiem,teraz moja kolej :) ♡♡♡♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naliczyłaś 2,5 roku ? ja się właśnie zastanawiałam :))

      Usuń
  7. @Melisa (a my sie znamy?) :)
    @Tara

    ujujujujujuj,jakie komplementy:)dziekuje bardzo♡♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znamy się tylko "blogowo" a konkretnie z bloga Gosi, który podczytuję od paru już lat :))

      Usuń
    2. Tak,tak.....znacie się z mojego bloga :) a ja jestem taka koleżanka,że nawet Melisa nie zajarzyłam ,że masz bloga kulinarnego,wstyd na całego! usprawiedliwiam sie ,ze moze jak sprawdzalam to jeszcze nie mialas....
      Ula mnie uswiadomila

      Usuń