czwartek, 18 czerwca 2015

Jako,że wypadły mi dwa dni wolne,dziś i jutro,postanowiłam nie marnować czasu i trochę się poruszać.Wybrałam się na rower.Zrobiłam 20 km zwiedzając moje miasto.Jeździłam ulicami,parkami,polnymi ścieżkami,częściowo drogami rowerowymi,różnie.Zajechałam też na jedną z siłowni na powietrzu,trochę też tam poćwiczyłam.

Jadąc w pewnym momencie chodnikiem miałam przed sobą młoda matkę z dzieckiem w wózku i obok szła starsza pani,chyba matka młodej matki.Zbliżając się do nich zaczęłam zwalniać i zeskoczyłam z roweru,chciałam ich grzecznie ominąć i wyprzedzić.
Młoda matka w tym momencie rzuciła ni to w powietrze ni to do mnie,czy to jeszcze jestem małym dzieckiem ,że jeżdżę po chodnikach.Ja po prostu zdębiałam.
Najbardziej zaskoczyło mnie to ,jaką czelność trzeba mieć ,żeby pouczać ludzi na ulicy,zaczepiać ich.Spytałam dlaczego mnie atakuje? i poleciałam ,żeby w tamtym miejscu sama jeździła po ulicy,co było jak się mogłam domyśleć niepotrzebne,bo ona jeździ właśnie po ulicy,taka idealna.
Odjeżdżając zbulwersowana powiedziałam,że poucza mnie jak dziecko w przedszkolu.Więc smarkata krzyknęła za mną,że mam się cieszyć,że nie wezwała Straży Miejskiej.Zeskoczyłam jeszcze raz z roweru i poprosiłam,żeby wzywała Straż Miejską.
Jej matka poklepała mnie tylko po ramieniu,dodając,spokojnie,spokojnie.
Myślę,że ta młoda mama jest z tych co to przebierają pampersy w restauracji przy stoliku swoich pociechom i karmią piersią w miejscach publicznych ,żeby cały świat nie miał wątpliwości ,że są zajebistymi młodymi matkami i jaki to trud wychowania ponoszą,jakby wcześniej kobiety nie rodziły i nie wychowywały.I cały naród polski ma wzdychać z zachwytu,po chodniku to już tylko one mogą z wózkiem się przemieszczać,a Prezydent Polski powinien już medale szykować i na szyję zawieszać.
Wiele się mówi i czyta o współczesnych młodych polskich matkach,dziś sama miałam okazję poznać skutki braku równowagi hormonalnej,poporodowej.

34 komentarze:

  1. Ja myślę, że to nie ma znaczenia, czy to młoda matka, emerytka czy inny czort.. Po prostu niektórzy są wyjątkowo upierdliwi. Tacy już są. To właśnie z upierdliwej młodzieży, narzekającej na starsze panie w tramwaju, wyrastają mohery;) Bo skądś oni się biorą..znaczy "one" te mohery;)
    Z tej młodej co Cię opierniczała, taka właśnie, zgryżliwa stara baba kiedyś będzie:D

    hehehe, ja karmiłam w miejscach publicznych:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie ma znaczenia czy emeryt,czy młoda mama,bo maruda zawsze może się zdarzyć,ale myślę ,że tu właśnie miałam możliwość doświadczenia nowego zjawiska w Polsce-święta krowa czyli współczesna młoda matka.Nie zaobserwowałaś tego jeszcze? rozejrzyj się.Oczywiście nie wszystkie kobiety,nie można generalizować.Myśmy były inne.W dzisiejszych czasach macierzyństwo jest czymś tak wyjątkowym ,jakimś matrixem,że im się wydaje,że robią jakieś heroiczne czyny,podczas gdy dla nas to było coś naturalnego,to chyba znak obecnych czasów.

      Usuń
    2. Edyta ,karmiłaś publicznie hahaha
      Mam nadzieję ,że dyskretnie :))
      Powiem Ci,że mimo iż jestem kobietą razi mnie wywalony sutek i epatowanie tą czynnością :))
      Ostatnio było u nas młode małżeństwo z dzieckiem i gdy przyszła pora karmienia zaproponowałam liczne wolne pokoje w naszym domu,ale dziewczyna nie chciała,miała ochotę zrobić to przy stole wśród nas. Utwierdziłam się tylko w swoich przekonaniach hahaa

      Usuń
    3. Mnie się jakoś nie rzuciły w oczy takie kobiety, ale wiem że istnieją:D

      Na pewno nie karmiłabym przy stole;)
      Ale karmiłam wszędzie:D Co miałam zrobić jak Młody był na samym cycku do 7 miesiąca? Nawet wody mu nie podawałam z butelki;)
      Tak więc jak przyszło lato, to na spacerze był cyc, jeśli chciało mu się pić - sama natura:D
      Karmiłam nawet w zakrystii na chrzcie, bo darł się jak diabli;))
      Karmiłam w pociągu - podróż 7 godzin...
      Co ciekawe... Siedzieliśmy np. w przedziale dla matki z dzieckiem, dosiadło się do nas starsze małżeństwo.. Myślisz, że wyszli, gdy karmiłam?
      To wszystko po prostu zależy od taktu i kultury obu stron...:))

      Hahhaa, a moja mama, to nie mogła się nadziwić, że ja w ogóle karmię! Z moim mikrym rozmiarem! I, że robię to tak długo!:D


      Usuń
    4. No ja jak karmiłam to szczuplutka byłam ;))
      I to 13 miesiecy ;)
      Ale wiadomo, że to nie od tuszy zależy, na szczescie ;)

      Usuń
    5. I całe szczęście! Ja karmiłam nawet jak 41 kilo ważyłam - pół roku po porodzie:D Tak mnie Młody wyssał:D

      Usuń
  2. W zasadzie nie powinno się jeździć po chodniku. Mimo to też tak robię - z braku ścieżek i dla bezpieczeństwa. Też się kiedyś oburzyłam, gdy zwrócono mi uwagę, ale dyskusja na ten temat chyba nie ma sensu. Co do karmienia - jak mawiał Woody Allen, to nie karmiąca ma problem, ale ten co się gapi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć nie można jeździć,tak mówią przepisy,ale trzeba wszystko wypośrodkować.A jest dokładnie tak jak mówisz-ścieżki rowerowe tylko częściowe,a dla bezpieczeństwa w niektórych miejscach trzeba wjechać na chodnik.Rozumiem,gdyby chodnik był zawalony ludźmi,a moja jazda była dla niech niebezpieczna....ale w tu na odległości może 400 m byli tylko oni.
      Co do Allena,nie zgadzam się z nim :)) a inna sprawa,to trudno,żeby facetowi przeszkadzała wyciągnięta pierś,co ma mówić :)

      Usuń
  3. Ja także karmiłam publicznie,bo musiałam z braku miejsc do karmienia,a przykro mi ale mnie obrzydza np karmienie w publicznym kiblu.Nie karmiłam przy stole,głównie w wozie lub na uboczu z pieluszką,ale nie miałam zamiaru cały okres karmienia siedzieć w domu.Jak ludziom przeszkadza publiczne karmienie,niech walczą o to żeby powstały miejsca w których można nakarmić bez ciekawskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też byłam matką karmiącą i to 13 miesięcy i nie pamiętam aż takiej konieczności ,aby robić to ostentacyjnie ,na pokaz.Można przysiąść gdziekolwiek ,miejsc jest dużo ,nie musi to być kibel,nawet nie radziłabym,bakterii tam co nie miara.Nie trzeba wyznaczać miejsc,bo matka ,której zależy na dziecku znajdzie takie miejsce,a kobieta ,której idzie o coś innego,niezrozumiałego dla mnie siądzie na środku rynku w mieście i zacznie teatr.

      Usuń
    2. Sama sobie przeczysz,a jak ktoś jest na rynku i dziecko zaczyna płakać na jedzenie?Może już nie pamiętasz ale piersią karmi się na żądanie.Mówię,ja tak nie robiłam ale nie razi mnie jak jakaś matka karmi,jeżeli ona nie ma z tym problemu.

      Usuń
    3. albo zacytuj fragment ,gdzie przeczę sama sobie,albo czytaj jeszcze raz ze zrozumieniem.

      Usuń
    4. Gosiu czy Ty juz klimakterium przechodzisz ? Zła na cały świat , możesz mieć swoje zdanie ale dlaczego tak krzyczysz, dlaczego jestes taka agresywna ? A po chodnikach się nie jeździ jak młoda pyskata wezwałaby straz miejską zapłaciłabys mandat ;( Pozdrawiam i życzę pozytywnego odbioru świata

      Usuń
  4. A ja mam takie samo zdanie, jak Gosia. Też karmiłam piersią 13 miesięcy, ale mimo to uważam,że ostentacyjne robienie to przy ludziach jest OBRZYDLIWE! Jest to czynność intymna ( nie tylko ze względu na cześciową nagość, ale również z przyczyn emocjonalnych/szczególnej więzi z dzieckiem) i powinna być wykonywana w odosobnieniu.
    A wyszczekanych matek-gówniar też nie trawię. Myslą, ze są bohaterkami, bo spłodziły i urodziły dziecko! Tez mi wyczyn! Każda samica to potrafi...Tak jest świat skonstruowany.
    Niech panienka trochę spokornieje. I to ona była agresywna, a nie Gosia, szanowny "przyjaźnie" nastawiony do całego świata, Anonimie z 23:03

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nareszcie jakis głos rozsadku, dziekuje Ci za wpis.
      Zgadzam sie dokładnie z Toba! Do dziś nie pojmuje, jak dziewczyna u nas w domu wyciagnela sutka przy stole...
      Młode mamy to dziś gwiazdy normalnie I masz Im hołd oddawać.
      A anonim jest bez kultury, co za poziom,jak można... Zwłaszcza, że to ja zostalam zaatakowana na chodniku I to odpisałam. Młoda mogła wezeac Straz Miejska, Policje I zawiadomic Prokurature o popelnionym przestepstwie.
      Komentarze anonimow sa ponizej krytyki, raz mam schudnac 7 kg,raz jestem głupia, raz agresywna, raz klimakterium.Wejsc do kogoś jak do jego domu i tak sie zachowywac?
      W realu to bym wyrzucila za drzwi

      Usuń
    2. Dziękuję Gosiu, cieszę się, że pod wieloma względami jesteśmy do siebie podobne :) Szczególnie, jesli chodzi o poglądy, bo z wyglądu raczej nie :( Bo ja jestem trochę przy kości i mam bardzo małe piersi. Poza tym mam słabe i w dodatku siwe włosy i ...nienawidzę swoich zdjęć. No i nie umiem gotować ;(
      Pozdrawiam :)
      Precz z anonimami-hejterami!

      Usuń
    3. oooo,ja też mam siwe włosy :)) gdyby nie farba to bym straszyła !
      a gotować to ja po prostu lubię :))

      Usuń
  5. Często spotykam takich rowerzystów, którzy roszczeniowo poruszają się po chodnikach, dzwonią dzwonkiem i oczekują żeby wszyscy schodzili im z drogi. Doskonale rozumiem tą młodą matkę, tylko nie pojmuję dlaczego Pani ją obraża? Skoro Pani przeszkadzają młode matki, pod adresem których rzuca Pani tyle przykrych słów, to tej kobiecie ma prawo nie podobać się Pani zachowanie. Chodnik przeznaczony jest dla pieszych. Macie swoje ścieżki, możecie poruszać się po ulicy....jeszcze mało?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ubawiłam się Pani komentarzami. Uważa Pani, że blogowe "koleżanki" piszą prawdę? Im nie wypada pisać źle. Jest Pani bardzo naiwna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gosiu, zareagowałabym dokładnie jak ta nastolatka, chociaż jestem dojrzałą mamą. Też jestem emocjonalna, ale dla mnie zasady są święte. Chodnik nie służy do jazdy rowerem i Twoje daleko idące wywody o tym, że młoda matka jest pewnie z tych a tych- są niesmaczne! Nie wiem do czego dążyłaś, ale obrażanie i poniżanie takiej kobiety, aby postawić się w lepszym świetle nie najlepiej świadczą o Twoim podejściu do takich spraw. I nie każda samica może mieć dzieci, a co dopiero je karmić. Naprawdę, spodziewałam się większego zdrowego rozsądku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do niczego nie dążyłam.Opisałam sytuację,jak to smarkata mnie zaatakowała.Na całym długim chodniku nie było ludzi,więc pozwoliłam sobie przejechać,chciałam ich spokojnie ominąć.Nie będzie mi młoda rzucała,że jestem przedszkolak.Jak miał problem mogła wezwać odpowiednie służy.Takich przykładów naruszania prawa w życiu codziennym jest więcej.Ale to nie znaczy,że zaraz trzeba atakować.Nad jeziorem jak jestem tez kąpię się z psami,ich właściciele świetnie się bawią,nie wzywam jednak Straży Miejskiej.Są tabliczki-zakaz grillowania,a co drugi na plaży rozpala grilla.I co mam zaraz wzywać Straż? Zasady są święte,ale młodą chyba poniosło.

      Usuń
    2. Joanno C, jeśli rowerzysta oceni,ze jazda ulicą jest niebezpieczna, MA PRAWO jechać chodnikiem!
      Gosia nikogo nie obraziła. To ta "szanowna" matka była opryskliwa i nieładnie zachowała się w stosunku do Gosi.
      Każda PEŁNOWARTOŚCIOWA samica może mieć dzieci i karmić je mlekiem. Jeśli jest inaczej, nie przekazuje swoich wad kolejnym samicom (córkom). Bo albo ona umiera w ciąży/przy porodzie, albo jej dzieci umierają z głodu, bo nie może ich, z różnych względów, wykarmić. Okrutne, ale prawdziwe.
      Jestem anonimem, a jednak nie obrażam i nie dyskredytuję Autorki tego bloga.Staram się obiektywnie oceniać sytuacje.
      Gosia podoba mi się za swoją niezłomność, silny charakter i wyrażanie własnych, a nie takich, jakie nakazuje tzw "poprawność" opinii
      Tak trzymaj, Gosiu!

      Usuń
    3. Dziękuję Ci bardzo,że się odważyłaś napisać :))
      Sytuacja była na prawdę bardzo dużym zaskoczeniem dla mnie.Wyobraź sobie ruchliwą ulicę,o ile pamiętam nawet nawierzchnia miała dziury,ale już mniejsza z tym.Chodnik,dość długi na całej długości pusty,jedynie te osoby .Podjechałam od tyłu,zahamowałam ,chciałam grzecznie wyprzedzić ich,prowadząc rower.No to się dowiedziałam.Właściwie zachowanie dziewczyny było zupełnie nie adekwatne do sytuacji.Bardzo mnie to jakoś dotknęło,bo byłam w sielankowym nastroju,relaksując się w słońcu ,na rowerze,wracając z jeziorka....
      Kto chce niech jeździ po ulicy,niech wysyła tam swoje matki,babcie,kogo chce....Dobrze napisałaś,oceniłam ulicę jako niebezpieczną i tyle.

      Usuń
    4. Anonimku obrażasz wszystkie kobiety, które nie mogą mieć dzieci. Nie było Cię na miejscu zdarzenia, a bawisz się w adwokata. O jakim prawie piszesz? Zdrowia życzę.
      Gosiu przykro czytać, że dorosła, dojrzała i mająca się za madrzejszą od jak piszesz smarkatej, daje przykład narastaniu agresji. Każdemu, KAŻDEMU bez względu na wiek należy się szacunek, brakuje mi u Ciebie tego w Twoich wypowiedziach. A wystarczyło podejść do tego z uśmiechem, bez spinania pośladków ;) i przeciagania liny kto ma rację. Odnoszę wrażenie, że źle przyjmujesz jakakolwiek krytykę. A takie rzeczy po prostu się zdarzają. Podnosisz koronę, cyc do przodu i idziesz dalej. Po co jeszcze roztrząsać, jątrzyć, upokarzać.. ech, sformułowania w stylu "co mi tu małolata będzie podskakiwać" nie świadczą o dojrzałości, przykre.

      Usuń
    5. Joanno C, ja nie obraziłam kobiet, stwierdziłam prawdę, że te, które nie mogą mieć dzieci, są niepełnowartościowe JAKO SAMICE.
      Jako kobiety są oczywiście wartościowe, jak każdy człowiek ( również ten chory, z wadami, niepełnosprawny fizycznie i umysłowo), ale jako samice, których biologiczną rolą jest wydanie i odchowanie potomstwa to już, niestety, nie! I nie ma się tu co obrażać.
      Joanno, ale przecież Gosia nie była agresywna, tylko ta młoda matka!
      Tak, można jeżdźic po chodniku rowerem w sytuacji, która opisałam wcześniej. Odsyłam do przepisów ruch drogowego.
      Gosiu, pozdrawiam!
      Jesteś mądrą , dojrzała kobietą. I pełnowartościową :)

      Usuń
    6. Asiu mam inne zdanie.
      Też niepotrzebnie Ty się tu spinasz i mnie pouczasz...w sumie dlaczego posuwasz się do oceny mojej osoby skoro się nie znamy? odnoszenie wrażenia .....hm,to nie jest dobra metoda.

      Usuń
    7. Anonim -haha ...dzięki ,też pozdrawiam :)) wypadałoby się teraz wina napić :)) bo wódki nie piję :)
      Asia-wystarczyło podejść z uśmiechem ? odwrotnie,wystarczyło ,aby młoda robiła to co robiła,po prostu dalej jechała i miło spędzała czas,nawet podmuchu wiatru by nie poczuła gdy ją wymijałam.Ale nie udało się.

      Usuń
    8. Gosiu, "odnoszę wrażenie", bo nie wiem przecież niczego na pewno, nie znam Cię i też nie chcę pochopnie osądzać. Więc "odnoszę wrażenie", bo przecież mogę się mylić w tej jednej kwestii ;) Gosiu, pouczam? Absolutnie nie, wyrażam swoje zdanie i z tym też się trzeba liczyć pisząc bloga. Gosiu nie osądzam, przynajmniej staram się. Każda z nas ma lepszy/gorszy dzień, równie dobrze mogły to być hormony, o których piszesz, ale wiedząc o tym machnełabym ręką albo zrobiła awanturę w mój gorszy dzień, tylko, że potem byłoby mi wstyd, że dałam się sprowokować. Ale to ja :) Bo musisz przyznać, że bez względu na powód, to ta pani-matka "małolaty" jako jedyna zachowała spokój :)
      Bardziej spiełam się na wypowiedź anonima o samicach. Nie czuję się samicą, czuję się kobietą.

      Usuń
    9. Tak,pani matka zachowała spokój jako jedyna :))
      może masz rację,może trzeba było puścić mimo uszu i pojechać dalej...

      Usuń
  8. Drogi Anonimie jesteś w głębokim błędzie. Powołujesz się na przepisy o ruchu drogowym, a ich nie znasz. Rowerzysta owszem ma prawo poruszać się po chodniku w przypadku kiedy jezdnia jest oblodzona lub gdy panują złe warunki atmosferyczne(pada deszcz, śnieg) NIE W PIĘKNY BEZCHMURNY I SŁONECZNY DZIEŃ jaki panował wówczas kiedy Pani Gosia poczuła się obrażona komentarzem PIESZEJ. Pani Joanno C. zgadzam się z Panią w 100% Pani Gosia uzurpuje sobie prawo do obrażania i pouczania innych. Gorzej gdy to Panią Gosię ktoś krytykuje. I do właścicielki tego bloga....nie trzeba kogoś znać osobiście, by wyrobić sobie o nim zdanie. Wystarczy poczytać Pani wypowiedzi. Sposób w jaki się Pani wypowiada dużo o Pani mówi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to na tej samej zasadzie ja w tej chwili wyrobiłam sobie zdanie o Tobie.

      Usuń
    2. Ma Pani do tego prawo. Przeczytałam kilka Pani wpisów i odniosłam wrażenie, że jest Pani z tych osób, które to zawsze mają rację. Zarzuca Pani , wypowiadającej Joanna C. cytuję" Ty się tu spinasz i mnie pouczasz...w sumie dlaczego posuwasz się do oceny mojej osoby skoro się nie znamy? A robi Pani dokładnie to samo. Ocenia Pani młodą matkę CYTUJĘ" Myślę,że ta młoda mama jest z tych co to przebierają pampersy w restauracji przy stoliku swoich pociechom i karmią piersią w miejscach publicznych ,żeby cały świat nie miał wątpliwości ,że są zajebistymi młodymi matkami i jaki to trud wychowania ponoszą,jakby wcześniej kobiety nie rodziły i nie wychowywały.I cały naród polski ma wzdychać z zachwytu,po chodniku to już tylko one mogą z wózkiem się przemieszczać,a Prezydent Polski powinien już medale szykować i na szyję zawieszać.
      Wiele się mówi i czyta o współczesnych młodych polskich matkach,dziś sama miałam okazję poznać skutki braku równowagi hormonalnej,poporodowej. " Czy to nie jest ocenianie? Przecież Pani nie zna tej kobiety, a jednak ją ocenia.
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Nie ma się co spierać jak mówią przepisy,sama nie wiem jaka jest.
    Zabrakło czynnika ludzkiego i empatii.Trzeba było się wyżyć ....może pokłóciła się z ojcem dziecka

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże co za awantura, baby to są jednak zabawne, ja to się zgadzam ze wszystkim co napisałaś. Ciekawa jestem czy wszystkie osoby które tak zaciekle bronią polskiego prawa chciałyby żeby ich dajmy na to 60-letnia mama/babcia/ktokolwiek jechała poboczem dziurawej ekspresówki. A odnośnie matek świętych krów to już Ci mówiłam co sądzę, niestety u nas jest to samo, idą trzema wózkami obok siebie na chodniku, a Ty musisz schodzić na drogę. Opowiadałam Ci zresztą kiedyś jak mi dziewczyna awanturę w sklepie zrobiła bo jej nie przepuściłam w kolejce, a ona w ciąży. Jakim prawem miałam czelność nie zauważyć jej brzucha pod zimową kurtką! Dramat

    OdpowiedzUsuń