piątek, 12 czerwca 2015

Zastanawiam się jak mają inne kobiety z porannym wstawaniem i szykowaniem się do pracy ? Pamiętam jak jakieś 20 lat temu koleżanka powiedziała mi,że zaczyna się szykować do pracy o 4 nad ranem,aby na 7 rano się wyrobić.Hm...ja zawsze przedkładałam dłuższe spanie nad poranne pindrzenie się. Dziś wygląda to tak,że po wstaniu jest u mnie poranna toaleta,z zabiegów kosmetycznych tylko krem na twarz i przeczesanie włosów.Jak nakładam tusz do rzęs...oj to już szaleństwo ! Ubieram się,zgarniam jakieś  jedzenie do torby ....i tyle.Dziś to nawet zdążyłam fotkę strzelić.Wszystko to mieści się w pół godziny,to już max,czasami nawet aż za wiele :))
Dziewczyny a jak u Was mija czas od pobudki do wyjścia do pracy?

21 komentarzy:

  1. haha , to jesteś normalnie ekspres :-). Ja nienawidzę się spieszyć. Wstaję ok. 5.40 i o 6.45 wychodzę. Przez godz. toaleta, malowanie, czesanie ( w tym szczotka samoobrotowa i prostownica)Oczywiście pełen makijaż. kremy podkład puder, kreski, rzęsy( a już ma swoje, nie zagęszczone). Dodatkowo śniadanie do pracy , i jeszcze czasem robię rano sałatki, piekę mięsko, gotuję ryż albo coś podobnego bo syn do pracy zabiera czasami ( na diecie jest…) No i obowiązkowo rano muszę wypić kawę z ekspresu, a co najważniejsze, to jeszcze raz albo dwa razy w tygodniu wystawiam posta tak ok. 6.00 rano haha. W pracy jestem tak 7.10 bo jeszcze do sklepu wpadam :-)) zaczynam o 7.30 , to jeszcze polecę do koleżanki i poplotkuję… :-) W sumie nie jest u nie najgorzej co …: :-)))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha,nie jest u Ciebie najgorzej,faktycznie,godzina czasu do wyjścia i tyle spraw załatwiasz ,no ,no :))
      U mnie nadprogramowo czasami wpadnie mielenie ziaren kawy,bo zapomniałam wieczorem,uprasowanie czegoś tam,bo zapomniałam,ewent podlanie kwiatów na balkonie ,bo mi ich szkoda.Ale odpada makijaż jak u Ciebie,odpada modelowanie włosów,odpada kawa-piję ją zaraz o 7 w pracy,ścigając się z pierwszym pacjentem :)
      Ale 5.40 ....to dobra jesteś :))

      Usuń
    2. Co do ciuchów to to zawsze wieczorem prasuje, nie dałabym juz rady rano:-)

      Usuń
    3. ja zazwyczaj też,ale czasami są wpadki :)

      Usuń
  2. Gosia jesteś MISZCZ!! :))
    Ja bez makijażu bym nie wyszła,bez śniadania i kawy tak:PP
    ale bez wody ciepłej z cytryną już nie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żałuję,że nie piję rano ciepłej wody z cytryną,ale nijak mi się to nie komponuje ,bo rano biorę tabl na tarczycę,popijam woda i dopiero cokolwiek innego mogę po pół godz,ale wtedy jestem już w pracy i pragnę już tylko kawy :))

      Usuń
  3. Wstaję o 9, prace zaczynam o 12:45 ale i tak nie wykonuję więcej czynności, niż Ty. Krem i włosy, perfumy i wychodzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. perfumy mam już w szafce w pracy i tam jadę z koksem :))

      Usuń
  4. Gosiu1 I na tym zdjęciu jesteś bez makijażu?! Szczerze zazdroszczę. Ja bez tapety to nawet śmieci nie wyrzucam. Nie chcę straszyć sąsiadów...

    OdpowiedzUsuń
  5. Po Gosiu miał być wykrzyknik...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie masz co zazdrościć,po prostu wyjdź bez makijażu...a pewnie nikt nie zauważy :)) to Twoje przyzwyczajenie,tylko Ci się wydaje,że jest aż tak źle :)

      Usuń
  6. Zachwyciłam się twoim zdjęciem! U mnie wyglada to podobnie jak u ciebie! Bardzo szybko, bez ceregieli. Ale mialam w przcy kolezanke, ktora byla zawsze zrobiona na tip-top:) ale jak powiedziala, że każdego ranka szykuje sie 3 godziny do pracy! to ja dziękuję! wole gorzej wygladac, niz się pindrzyć przez trzy godziny do pracy. Dla mnie szkoda byłoby czasu, ale to tylko moja opinia. Jestem za twoja obcja wybierania do pracy :) lepiej dłużej pospać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to witaj w klubie,myślałam, że jestem odosobniona ;))
      Tez wole pospac, a druga sprawa, ze wyglad zewnetrzny nie jest AŻ tak bardzo ważny dla mnie, a trzecia sprawa, ze I tak dobrze wygladam ;))
      Aczkolwiek nie lubię tez kobiet totalnie zaniedbanych, jakiś złoty środek trzeba sobie wypracowac

      Usuń
    2. Bardzo podoba mi się twoja filozofia :) jestem za!

      Usuń
  7. no ba, spanie najważniejsze, zwłaszcza wcześnie rano. ;) teraz zwykle godzinę przed wyjściem wstaję, bo niestety muszę myć rano włosy, żeby wyglądać jak człowiek, bo przy krótkiej fryzurze inaczej się nie da. ale jak miałam długie, które wystarczyło przeczesać, to też na wyjście wystarczało mi 15-20 minut, w tym poranna herbatka, prysznic i jeszcze przejrzenie najważniejszych informacji. ;) i chyba z tego powodu znowu wrócę do dłuższych włosów. ;)
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam chyba 3 razy w życiu krótkie włosy,u mnie wtedy nic się nie zmienia,mam suche,nie przetłuszczające się,myję co 4-5 dni,a po fryzjerze nawet po tygodniu :) współczuję Ci codziennego mycia,nie lubię mycia w ogóle,jeszcze wyk. olejowanie,maski itd,naturalne schnięcie...więc to trwa :)

      Usuń
  8. Gosia, pisałam Ci komentarz w piątek i mnie burza zaskoczyła! Grzmiało, błyskało i prąd zabrali! Trzasło mi w połowie komcia!;)))
    Póżniej mąż mój wrócił i tak mi się odwlekło;)

    A pisałam, że super w tym minimalnym makijażu wyglądasz i ciesz się, że masz taką naturalną urodę!
    Ja jestem blada z natury - sine usta i potrzebują ciut więcej (pomadka i kreska pod okiem musi być;)).
    Do pracy już się dawno nie wybierałam, ale zwykle z godzinkę potrzebuję niestety;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co za złosliwa burza,niech ja piorun strzeli ;))
      To nie jest minimalny makijaż tylko zerowy ;)
      Ja jakbym zrobiła kreske pod okien to bymchyba straszyla hihi
      No chyba, że zrobilaby mi córa, to co innego, jak ona mi robi makijaż, zawsze jest Ok ;)

      Usuń
    2. Dobrze, że mi kompa nie spaliło! Bo w tamtym roku w wakacje mi trzasnął..tfu, tfu... ;)))

      Twoja córa, to przepiękne makijaże robi!!!
      Ja nie umiem się malować, ale kreska być musi i tusz;))

      Usuń
  9. :-)) Mi 'pindrzenie się' do pracy zajmuje max 45 min - wolę chwilę dłużej poleżeć w łóżku i nastawić się pozytywnie na cały dzień. Poranna toaleta to jakieś 10/15 min, ubieram się, lekki makijaż (max.7 min - czyli puder, róż i czasem tusz ;-) ), włosów nawet czasem nie chce mi się czesać (a mam długie!), więc tylko przygłaszczę ręką (a lubię taki artystyczny nieład na głowie ;-) ). Ubrania staram się przygotowywać sobie dzień wcześniej (albo chociaż mieć już plan w co się ubrać ;-) ). Po drodze zgarniam coś na ząb do pracy i chodu - na autobus, który zawiezie mnie do przybytku moich codziennych zmagań zawodowych ;-) Zatem...chyba nie wybieram się tak długo - chyba ;-)

    Pozdrawiam serdecznie Gosiu! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to nie jest u Ciebie tak źle :))Też jesteś szybka !
      Zainspirowałaś mnie tym nieładem artystycznym na głowie :)) coś ala Monika Olejnik :) też mi się podoba :))

      Usuń