My dziś tak jak zaplanowaliśmy wyskoczyliśmy z rana nad jezioro :))
Ludzi pełno,parking zapełniał się z każdą minutą ,woda początkowo zimna...potem miodzio :)
Na rybkę poszliśmy do restauracji przy plaży,na deser lodowy już gdzie indziej ....i takim sposobem jakoś przetrwaliśmy te trudne upalne chwile :))
A jak Wam minął weekend?
A zatem nowy strój jest już ochrzczony ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam spędzac czas nad wodą! Nie znoszę tylko much końskich ( jusznic), których zawsze pełno nad wodą. Nie gryzły Was?
Nie ,tych wielkich much nie było,zresztą mniejszych tez nie,może im z gorąco :))
Usuńmuchy to mi ciągle do domu wlatują,codziennie pełno na parapecie :(
My tez codziennie lądujemy nad wodą - na basenach , basenach ogrodowych albo nad jeziorem :)
OdpowiedzUsuńAle jak ty leżysz w słońcu na takiej hicy to podziwiam - my drzewko i cień :):)
Dzisiaj chce mi sie już biegać , to chyba wczoraj tak źle nie było ;);)
Nie no,ja nie tak cały czas w tym słońcu,trochę w wodzie,trochę pod drzewkiem :) Anka Ty biegałaś w takim słońcu,także i tak Ciebie nie przebiję :))
UsuńJuz Ci się chce znowu biegać? normalnie szalejesz :))dobra jesteś !
Ty leniuchu! To ja tu z kijami zapierniczam, a Ty się wylegujesz! :))))
OdpowiedzUsuńW taki upał, to może nawet ja bym do wody weszła...bo zwykle tylko do kolan;))
Strój się sprawdził jednak ? :D
Hahaha :)) to prawda,w niedzielę się leniłam na maxa / a gdy w poniedziałek poszłam do pracy to szybko o tym zapomniałam /
UsuńA dlaczego wchodzisz tylko do kolanek? nie lękaj się,idź dalej....haha
Strój nie sprawdził się,co Ty...porażka,nie podobam się sobie w nim .Ale stwierdziłam ,że za karę,że nie przemyślałam będę się w nim męczyć i już !
Po pierwsze każda woda dla mnie za zimna, a po drugie nie umiem pływać i zwyczajnie boję się wody;)))
UsuńKurde...szkoda, że ten strój się nie udał.. I za tyle kasy...
Trudno...za karę się męcz:D
No mecze sie,mecze...
UsuńA tetaz podwojnie, bo pisze do ciebie z nocki, pierwszej po 10 cie latach
Nie wiem co ze mną jest ale za skarby nie wejdę do innej wody niż takiej gdzie prawie widać dno. Czyli zostają mi baseny ewentualnie krystaliczne morze Chorwacji albo Włoch hehehe :-)
OdpowiedzUsuńa no....woda w Chorwacji bez porównania bardziej czysta hihi,ale jak się nie ma pod ręką czy raczej pod nogą....to z braku laku wchodzę .Aczkolwiek tylko czekać aż biały strój zrobi się szary :)
UsuńJa też jestem szczęśliwą "posiadaczką" kilku jezior w okolicy i chwalę to sobie na krótkie chill outy;-) Ale nie mam restaruracji z rybą na plaży;-(
OdpowiedzUsuńJak tak pomyslę,to u nas przy każdym większym jeziorku jest zaraz wyżerką,widzą w tym interes.A to miejsce odkryliśmy na końcu i są świetne warunki,stoliki na obiad najlepiej rezerwować :)
UsuńGosiu, fajny ten Twój nowy blog - jestem tu pierwszy raz;) Tak swojsko i na luzie. A strój wygląda na fajny, zawsze można dokupić inne gacie bądź stanik i już można miksować:)
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze,że zawitałaś tutaj do mnie ...
Usuń