Z dziewczynami znamy się ok 20 lat,połączyło nas bliskie sąsiedztwo i macierzyństwo,gdy wspólnie wychowywałyśmy nasze małe dzieci,spędzając wiele godzin razem.Przez te wszystkie lata różnie układały się nam drogi życiowe,nie jesteśmy już sąsiadkami,drogi plątały nam się przeróżnie,ale zawsze jest czas na wspólny czas :))
A z tymi panienkami połączyły mnie lata spędzone jeszcze w Liceum.
Ostatnio razem ratowałyśmy sytuację w kraju,bo jak wiadomo kobiety na shoppingu nie lubią wydawać pieniędzy,ale robią to ,bo gospodarka tego potrzebuje,coś ją musi napędzać !
Mam wrażenie ,że pod koniec roku czas przyspiesza i szaleje,żeby wszystkie sprawy dopiąć i zamknąć na ostatni guzik.Chociaż niektórzy zdają się niczym nie przejmować,żyć swoim rytmem ...jak mój Lucuś:)
"Czilałt na intelektualistę "
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To piękne mieć przy sobie takie bliskie "duszyczki".
OdpowiedzUsuńA Twojemu kiciusiowi podrzucę "Krzyżaków", akurat je męczymy na lekcji :)
Moc uścisków!
haha :)
UsuńBasieńko,ja sama nigdy nie tknęłam "Krzyżaków" więc wątpię,że Lucjan to zrobi :)
Zazdroszcze!!!! Bardzo mi brakuje babskich spotkan. Po przeprowadzce do Bedzina ciezko cos zorganizowac, a tu nie mam znajomych.
OdpowiedzUsuńJa się zgłaszam na Twoją znajomą,co prawda dalszą,ale nie tak bardzo,bo województwo śląskie lezy zaraz obok opolskiego :))
UsuńJak u Was klimatycznie... dajesz wiarę w człowieka ;) I Lucuś słodziak :)
OdpowiedzUsuńŁał,mocne słowa...dzięki !
UsuńNiestety moi starzy znajomi daleko... Taki urok przeprowadzek...
OdpowiedzUsuńNa szczęście poznałam nowe, fajne koleżanki... I na kino, i na zakupy:))
Tak,to takie uboczne smutki przeprowadzek.My tez często mysląc o przeprowadzce bierzemy to pod uwagę.Niby z jednej strony można zostać samemu jak palec...ale wiadomo,że nawiążą się nowe znajomości,nie powiedziane ,że gorsze :))
UsuńPowiem tyle ( chyba nie pierwszy raz): jesteś bardzo pozytywną osobą
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Stała podglądaczka
O ile to w ogóle można wywnioskować z postów...
Usuńale dziękuję !
Gosiu, można! Naprawdę!
UsuńMa m dwie takie koleżanki sprzed lat z którymi spotykam się cyklicznie. Mam też obecnie fajną ekipę i to z pracy ( która już nie raz gościła na blogu). Z nimi nigdy się nie nudzę. Czasem mam wrażenie, że więcej przebywam z nimi niż ze swoim mężem haha
OdpowiedzUsuńhaha :))
UsuńDla męża pozostają całe noce za to :))
A Twoją ekipę to tez już rozpoznaję ,z Waszych wspólnych wycieczek :)