czwartek, 11 marca 2010

wczoraj wieczorem zgromadziłam takie cudeńka:
chwilę małą to trwało i powstała taka ozdoba na okno w przedpokoju:


Okazało się,że wizualizacja kuchni będzie dopiero we wtorek.Jutro przychodzą moje szalone koleżanki i będą tańca i śpiewy :) a w sobotę przyjeżdżają wypoczynki do pokoju,to znaczy 2 narożniki,jedna trójka i jeden fotel.Miały te mebelki być w 2 odcieniach brązu,ale jednego brak,więc będzie tylko jeden,i to ten ciemniejszy,szkoda..

4 komentarze:

  1. Gosiu,strasznie Ci zazdroszczę,że możesz się tak urządzać "na stałe":))
    mnie co parę lat grozi przeprowadzka..

    fajnie się czyta i ogląda historię Twojej Jaśminowej:))

    a takie makaronki ,to nawet nie wiedziałam ,że samemu można zrobić! fajne Ci wyszły!

    OdpowiedzUsuń
  2. makaroniki,są kupne,jak najbardziej,mój jest tylko ten jeden grubszy makaron :))
    współczuję Ci z tymi przeprowadzkami,ostatnio tez ich naprawdę dużo miałam :(
    a może kiedyś zostaniemy w takim razie sąsiadkami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosia,"nie załamuj się",chociaż przyznam,iż myślałam sama,że to będzie w 2(stonowanych)kolorach...zobaczymy w ogóle jak wypadną ogólnie:):)..w niedzielę będę miała okazję przekonać się:):)i ocenić!

    OdpowiedzUsuń