poniedziałek, 14 czerwca 2010

Sezon na przetwory uważam za otwarty......a nawet otwarty juz drugi raz,bo robiłam już przeciez marynowane rzodkiewki :)
Dzisiaj ,co łatwo się domyslić- truskawki.Robiłam je tradycyjną metodą,wg przepisu  których to wszędzie pełno,ale myślę że pokuszę się o metodę opartą na żelfiixie lub cukrze zelującym,przekonało mnie to, iż jest na bazie naturalnej pektyny i dzięki temu, gotuje się tylko minutę czy dwie- zachowuje więcej wartościowych składników ,niż podczas robienia jak dotychczas,ja np gotowałam dziś mój dżem 2 godziny.

3 komentarze:

  1. ale pysznie wyglądają!!!wpraszam się na kompocik i bułeczkę z dżemem:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. poczekaj na te późniejsze,lepsze truskawki. dżem z takich truskawek to dopiero pysznośći!!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ...ja też,ja też(oczywiście wpraszam się),zrobiłaś tyle,że można się wprosic?:))))

    OdpowiedzUsuń