Jakby mi ktos pokazał takie 4 batony drożdżowe,nigdy bym nie pomyślała,ze to jest przygotowane ciasto na chałkę:) a jednak.Trzymałam się ściście przepisu z netu i zaplatałam swa pierwszą w życiu chałkę :)
Nie będę podawala przepisów,gdyż na wszystko jest rada w necie,wiadomo,ale może kogoś zainspiruję :)
Ho ho,całkiem apetycznie wygląda,a czy też tak smakuje?:):)Ps.Twoja siostra piecze taki "makowiec zawijany"(ale z 3 części tylko),smakuje wybornie,miałam okazję konsumowac,podczas pobytu u nich!
OdpowiedzUsuńchyba smakuje...a to rozwolnienie w domu,to nie wiem po czym ?
OdpowiedzUsuńPadłam ze śmiechu,jesteś niesamowita:):)
OdpowiedzUsuńRewelacja Gosiu-MISTRZYNI CHAŁEK!!! nie wiedziałam ze jesteś taka zdolna -kurde!!!! jestem w szoku.Buziaki
OdpowiedzUsuńzapraszam na degustację
OdpowiedzUsuńWoW! Wygląda pięknie i barrdzo pysznie :)
OdpowiedzUsuńprzejrzałam tego Twojego drugiego caaaaaaaaaaaaaaaałego bloga ( dzięki bogu antoś ma drzemke :) ) i musze wyznać, że moim marzeniem jest stworzenie takiego ciepłego domu rodzinnego jak widze u Ciebie:) jestem mamą dopiero od 4 lat , ale mam nadzieje, że spisuje sie jak narazie dobrze, i że miło mojej rodzince żyje się ze mną:) a chałka wygląda przesmakowicie! uwieeeeeeeeeeeeelbiam chałke , tutaj w irlandii nie mam możliwości jej kupna , wiec bede musiała chyba spróbować sama:)
OdpowiedzUsuńsandrula- napisalam Ci maila :))a co do chałki,to namawiam do wypieku,przepisy sa w necie ,nic tylko piec :)) w pracy dziewczyny stwierdziły,ze przypomniałam im wypieki ich babci :))
OdpowiedzUsuńmaddy- no Ciebie tez namawiam ,oczywiście :)