niedziela, 4 lipca 2010

Niech mnie piorun strzeli jeśli wieczorami będę siedzieć w domu!! Zachodzące słońce o tej porze roku jest cudne :)
 
 

10 komentarzy:

  1. super pomysł!!! ja też podjęłam postanowienie i zaczęłam ponownie ćwiczyć na gazeli (kiedyś to robiłam codziennie). Mam teraz takie zakwasy, że ledwo chodzę :( no i przekonałam się, co czas ze mną zrobił :D Chyba przeskoczę tymczasem na rower - to nie jest aż takie obciążenie.
    Czy to już ten nowy kolor włosów? bardzo ładnie Ci w tych rudościach. No i pierwsza fotka absolutnie super!!!
    :* Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo,wreszcie widzę,iż to nie było tylko czcze"gadanie",ale wprowadziłaś ten rodzaj sportu w życie...sama uwielbiam jazdę na rowerze,tu jestem zdana tylko na siebie,ponieważ mój mąż,a Twój ojciec woli jeździc autem i tu się tym różnimy....ha ha ha:):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewa- co to znaczy,ćwiczyć na gazeli?? ha,ha- nie wiem normalnie,musisz mnie uświadomić :))
    babcia Terenia- właśnie doszłyśmy z Mają do wniosku,że kiedyś wybierzemy się do Was na rowerach ,a potem zrobimy babski wypad rowerowy heeeeeen daleko!

    OdpowiedzUsuń
  4. i po mnie wpadnijcie po drodze ...nie zapomnijcie o mnie ja tez mam rower i chętnie do Was dołącze:) Monia

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz bombowy rower! Tylko pozazdrościć...

    OdpowiedzUsuń
  6. mama Gosi/babcia Mai5 lipca 2010 15:41

    Wspaniały pomysł,na który się piszę,a to ,że będziecie miały z Mają ubaw w ogóle mnie nie odstrasza,będziemy się super bawiły,a ja sama z przyjemnością pośmieję się z siebie samej......ha ha ha:):):)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja zamiast rowerka wolę rolki, warto spróbować;)

    OdpowiedzUsuń
  8. dziękuję,dziękuję za odwiedziny :))))
    a na rolkach jeżdzę ,oczywiscie :)) i to od daaaawna :) aczkolwiek w tym sezonie jeszcze nie,muszę nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Monia,jeżeli Gosia uzna,iż trasa będzie w stronę Brzegu,to wpadamy i po problemie:))

    OdpowiedzUsuń