Tam oglądając wystawę zdjęć na wolnym powietrzu weszłam w wieeelką kupę :)
Poszłam więc wymyć nóżkę w sandałku do fontanny,z fajną wielką obracjąca sie kulą :)
Dzięki kupie odkryliśmy,że kula ma potencjał,także fotograficzny :))
Odwiedziliśmy też urokliwe,z małym ryneczkiem - Kłodzko :
W Klodzku spotkalam koleżankę,która spędza tam wakacje z rodziną:) świat jest mały :)
Potem już w drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w malym miasteczku Głogówku.
Wypad udany,zwlaszcza że zakupiłam sobie fajne buty :)
Chciałam tylko zadac Ci pytanie:nikt nie oponował,gdzie myjesz "nóżkę wraz z sandałkiem"?ps.fajne foty,a to ostatnie to jakoby nietoperz,bądź motylek,to zależy co kto widzi,bo obie opcje są możliwe:):)
OdpowiedzUsuńha,ha :))nikt nic nie widzial...zreszta to były ilości śladowe ;)
OdpowiedzUsuńTo jesteś szczęściarą,że nikt nie widział(czyli czeski film,ha ha ha)ps.nawet w odpowiedzi na moje pytanie,można zauważyc kim jesteś z zawodu,czy to już zboczenie zawodowe?:):):)Hmmmmmmm!!!
OdpowiedzUsuńha,ha
OdpowiedzUsuńto jeszcze nic,kiedyś koleżanka się uśmiała,jak jej oznajmiłam,ze córka zgłaszała dolegliwości bólowe :))
Oj nie mogę.....nie potrzebujesz "pomocy"?:):):)
OdpowiedzUsuń