czwartek, 12 sierpnia 2010

Córki nasze wypoczywały ostatnio nad morzem -naszym rodzimym,jedna z w Świnoujściu /gdzie jest do dziś/ a druga w Gdańsku,z którego właśnie wróciła.
A droga do Gdańska upłynęła w miłym towarzystwie katalończyków:
Na zdjęciu :przystojniaki,Maja i Kasia ,a jako mistrz drugiego planu -torba M odbita w lustrze :)

A tu mistrzunia drugiego planu nie trzeba chyba wskazywać :)
.............................
Wieczorem wzieła mnie chęć na przetwory,pojechałam do sklepu....ale wszystko już przebrane,ani fajnych ogórków,ani pieczarek....słaba papryka.Wziełam tej papryczki trochę i zamarynowałam  ją z miodem.
 
Pierwsza w życiu....teraz już wiem że można ją było upchać mocniej,bo podchodzi do góry.

4 komentarze:

  1. Fajne te foty Mai i Kasi z tymi katalończykami(czy to byli hiszpańscy katalończycy?)ps.szkoda,że odnośnie tej papryki nie zadzwoniłaś do mnie,chyba byłabym zdolna Ci pomóc w tym temacie:):):)

    OdpowiedzUsuń
  2. no dobrze....to dlaczego dziś w ogórkach konserowych,niektore ząbki czasnku zrobiły się niebieskie,ha,ha?
    to ci zagadka

    OdpowiedzUsuń
  3. to dobrze... mało jest nieieskiego jedzenia, prawie jak zupa brigitte jones ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to faktycznie zagadka;),ale może to jakaś inna odmiana czosnku,która pod wpływem innych dodatków,zostawiła swój pigment?....no cóż dla mnie to też w tej chwili "czeski film"...ha,ha,ha:):):)

    OdpowiedzUsuń