A droga do Gdańska upłynęła w miłym towarzystwie katalończyków:
Na zdjęciu :przystojniaki,Maja i Kasia ,a jako mistrz drugiego planu -torba M odbita w lustrze :)
A tu mistrzunia drugiego planu nie trzeba chyba wskazywać :)
.............................
Wieczorem wzieła mnie chęć na przetwory,pojechałam do sklepu....ale wszystko już przebrane,ani fajnych ogórków,ani pieczarek....słaba papryka.Wziełam tej papryczki trochę i zamarynowałam ją z miodem.
Pierwsza w życiu....teraz już wiem że można ją było upchać mocniej,bo podchodzi do góry.
Fajne te foty Mai i Kasi z tymi katalończykami(czy to byli hiszpańscy katalończycy?)ps.szkoda,że odnośnie tej papryki nie zadzwoniłaś do mnie,chyba byłabym zdolna Ci pomóc w tym temacie:):):)
OdpowiedzUsuńno dobrze....to dlaczego dziś w ogórkach konserowych,niektore ząbki czasnku zrobiły się niebieskie,ha,ha?
OdpowiedzUsuńto ci zagadka
to dobrze... mało jest nieieskiego jedzenia, prawie jak zupa brigitte jones ;)
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie zagadka;),ale może to jakaś inna odmiana czosnku,która pod wpływem innych dodatków,zostawiła swój pigment?....no cóż dla mnie to też w tej chwili "czeski film"...ha,ha,ha:):):)
OdpowiedzUsuń