sobota, 28 sierpnia 2010

Jako ,że miałam wolną ,leniwą sobotę nakupiłam sobie trochę ogórków i papryki czerwonej na przetwory.Jakoś tak się leniłam pół dnia,czytałam książkęna tarasie,bo słoneczko było takie miłe....i dopiero wieczorem wziełam się do pracy.Zrobiłam  paprykę ,z ziołami :tymiankiem,majerankiem,cząbrem,czosnkiem i wiadomo pieprzem,gorczycą itp :) Dwa sloiczki w oleju a dwa w occie.
 
 
Ogórki zostały na zaś,tylko muszę się namyśleć na jaki sposób je zrobić tym razem :)

3 komentarze:

  1. wueilbiałam czas kiedy moja mama zabierala sie za przetwory. zawsze bylo w tym cos magicznego. przyprawy, zapachy, godziny w kuchni, jakies rytualne zachowania. i znak zblizajacej sie jesieni/

    pozdrawiam,
    werka z eliwer

    OdpowiedzUsuń
  2. :)) jest coś w tym magicznego....masz rację,,,mam tylko obawy ....jak zaczniemy konsumować,czy wszystko będzie OK :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja nie robię przetworów...nie umiem..:(
    zazdroszczę Ci umiejętności i pasji:))

    OdpowiedzUsuń