poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Niedziela była dość gorąca,a nawet jak dla mnie za gorąca....ale niech już będzie skoro lato się kończy,nie będę marudzić.Spędziliśmy ją trochę w kinie,trochę w naleśnikarni,gdzieś po drodze przekąska w Mc Donaldzie tez była.Byliśmy również nad jeziorem.
Jeziorko do kąpieli się nie nadawało,ale popływaliśmy trochę rowerkiem wodnym.










                                                  

 
 
 
 
 

5 komentarzy:

  1. terenia/........i tylko tyle25 sierpnia 2010 11:56

    Widzę,że niedziela była bardzo udana,pod każdym względem...no tylko chwalic(fotki świetne)!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja bym chciała,żeby jeszcze upał wrócił...cierpię na zimnowstręt;)

    w końcu dotarłam na Jaśminową; buszuję po blogach,,a mam tyle zaległości po tym lenistwie,że nie mogę się wyrobić;)

    OdpowiedzUsuń
  3. terenia i tylko tyle,albo az tyle- niedziela udana,ale nie do konca czułam sie pewnie na tym rowerku wodnym,ja to jednak dzika jestem :))
    tara- nareszcie jesteś,już myślałam ze wszystkich odwiedzasz bo wakacjach a o mnie zapomniałaś :))

    OdpowiedzUsuń
  4. terenia/no ok Twoja mama26 sierpnia 2010 15:57

    ...ha ha ha,to pewnie mieli ubaw z Ciebie,bo już widzę jak piszczysz,bądź chcesz abyście znaleźli się już na brzegu jeziora:):)

    OdpowiedzUsuń
  5. terroryzowałam tego co przy sterze ,aby bliżej brzegu pływać :))

    OdpowiedzUsuń