Niedziela była dość gorąca,a nawet jak dla mnie za gorąca....ale niech już będzie skoro lato się kończy,nie będę marudzić.Spędziliśmy ją trochę w kinie,trochę w naleśnikarni,gdzieś po drodze przekąska w Mc Donaldzie tez była.Byliśmy również nad jeziorem.
Jeziorko do kąpieli się nie nadawało,ale popływaliśmy trochę rowerkiem wodnym.
Nowe otwarcie newslettera!
18 godzin temu
Widzę,że niedziela była bardzo udana,pod każdym względem...no tylko chwalic(fotki świetne)!!!
OdpowiedzUsuńa ja bym chciała,żeby jeszcze upał wrócił...cierpię na zimnowstręt;)
OdpowiedzUsuńw końcu dotarłam na Jaśminową; buszuję po blogach,,a mam tyle zaległości po tym lenistwie,że nie mogę się wyrobić;)
terenia i tylko tyle,albo az tyle- niedziela udana,ale nie do konca czułam sie pewnie na tym rowerku wodnym,ja to jednak dzika jestem :))
OdpowiedzUsuńtara- nareszcie jesteś,już myślałam ze wszystkich odwiedzasz bo wakacjach a o mnie zapomniałaś :))
...ha ha ha,to pewnie mieli ubaw z Ciebie,bo już widzę jak piszczysz,bądź chcesz abyście znaleźli się już na brzegu jeziora:):)
OdpowiedzUsuńterroryzowałam tego co przy sterze ,aby bliżej brzegu pływać :))
OdpowiedzUsuń