środa, 11 sierpnia 2010

Zdjęcie przed Pałacem Kultury...nie,no musi być :)
Jako,że nocowaliśmy tak jak zawsze w hotelu "Belwederski " obok Łazienek Królewskich z samego rana spacerowaliśmy i rozkoszowaliśmy się chwilą...
 
no ,może nie wszyscy się rozkoszowali,niektórym było ciężko...nie wiem czemu.

nazbierałam sobie pełno malutkich ,pawich piórek :) są śliczne..co to natura potrafi...

ta wiewiórka byla wyjątkowo odważna...to ja bałam się jej a nie odwrotnie :)
wiewiórka postrach spacerowiczów :)
 
nasyciłam się stolicą...na pewien czas :))
 

7 komentarzy:

  1. haha wiewiórka cudo;)

    OdpowiedzUsuń
  2. lovely photos, looks like you had so much fun :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha ha,nie wiesz dlaczego nie wszyscy się rozkoszowali i było ciężko?....a ja wiem ale zamilknę i nie powiem....domyśl się(to zagadka ha ha ha )ps.takich wiewiórek jest Ci u nas w osiedlowym "parku"dostatek,gorzej z pawiami:):)

    OdpowiedzUsuń
  4. wow!piekna relacja z weekendu :)pyszne jedzonko,nie ma to jak makaroni:)
    takie videa mozesz czesciej wtracac;)

    p.s.ej siostra,pawie piora ponoc nieszczescie przynosza...
    to tak na marginesie-jesli wierzysz w tzw.zabobony ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ula-piórka są piękne,jak zrobie zdjęcie to zamieszczę tutaj.....a w ZAMBOMBONY nie wierzę :))
    jesli miałabym wybierać makaron-ryż...oczywiście makaronnni :))
    terenia- a ja tam widziałam jednego pawia koło garażu
    wynne prasetyo -OK, thanks for the visit :)
    anonimie...ona była boska :))

    OdpowiedzUsuń
  6. ....Gosia,kiedy byłaś koło naszego garażu?.....jednak do okulistę też odwiedzę:):)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj,zaniemówiłam,jak zobaczyłam,że napisałam tu"do",ale po co?.....tego nie wie nikt,ani ja...jednak źle ze mną,jestem przerażona :):)

    OdpowiedzUsuń