piątek, 10 września 2010

Jesli o przetwory chodzi...to nie obijam się :))
Teraz zrobiłam z ogórków moje ulubione pikle oraz ogórki w musztardzie :)
Dostałam tez od rodziców baniak ogórków kiszonych,wg ich receptury,porozkładałam do słoików i oto one:
 
Z owoców na tapcie są teraz śliweczki węgierki,mianowicie robią się powidła,dziś jest drugi dzień,a mają się gotować i zagęszczać 3 dni / po godzinie.

Jesli o prace budowlane chodzi to wygląda to tak:
 

We wtorek odwiedziły mnie koleżanki i popełniłyśmy imprezkę pt " zakończenie lata "
:)

6 komentarzy:

  1. ojjjjj... niewyraźnie coś wyglądacie !!!..może rutinoscorbin Wam pomoże-zresztą czas witaminki "C" nadszedł:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ha,ha,ha...
    oj nie były one wyraźne...nie były!

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo lubie przeglądac Twoje oba blogi. Jest w nich cieplo, spokoj a jednoczesnie goora energii :) Na ym blogu czuje zapach wyrobów i ciasta:) Gosia nie zmieniaj za wiele :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ojej...ale pszczółka z Ciebie...
    mój syn miałby raj w tych ogórach ,bo od małego wsuwa je pod wszelką postacią ,a już te w musztardzie uwielbia!!!
    oczywiście nie umiem ich robić...teściowa mi podrzuca;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie robie przetworow, ale twoje zdjecia sa ladne i apetyczne :))) ale chyba najlepiej lubie imprezy :)

    OdpowiedzUsuń