Zaczęłam od rozpuszczenia masła z miodem,mniam...ale dobre :)
Potem połączyłam suche składniki z mokrymi i wyszło coś bardzo osobliwego :)
Następnie wyrobiłam pierniczki i na blaszkę
Wyszły 2 blaszki.Następnym razem zrobię chyba z podwójnej porcji.
Jeszcze troszkę lukru....
Ale pyszności Gosiu...ja walczę z pokusami ale wirtualnie sie najadłam...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńi co smaczne byly? moze i ja wyprobuje przepis....
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że podczas Wigilii,spróbujemy i my tych Twoich pierniczków(chyba,że Wam się znudziły i nie upieczesz,ha ha ha;)!!ps.mam nadzieję,że kompot z suszonych owoców też będzie(chyba kumasz dlaczego tak pytam?):):):)
OdpowiedzUsuńoj nie wiem czy podczas wigilii będą jeszcze te pierniczki,znikają naprawdę za szybko,dziś nastawiłam następne,takie,któych ciasto musi stać 24 h,jutro zrobię :) zrobiłąm z całego kilograma mąki,może coś się uchowa :))
OdpowiedzUsuńmaugosha- smaczne,musisz zrobić!!
bastamb- ja się poddaję pokusom czasami ,no trudno :))