niedziela, 12 grudnia 2010

Po pierwszej i drugiej serii pierniczków nie zostało śladu :) Trzeba więc robić następne .Padło na Lebkuchen http://mojewypieki.blox.pl/2010/11/Lebkuchen.html ,ponoć najbardziej niemieckie pierniczki.No nie wiem ,spytam siostry jak przyjedzie :)
Zaczęłam od rozpuszczenia masła z miodem,mniam...ale dobre :)
Potem połączyłam suche składniki z mokrymi i wyszło coś bardzo osobliwego :)

Następnie wyrobiłam pierniczki i na blaszkę

Wyszły 2 blaszki.Następnym razem zrobię chyba z podwójnej porcji.
Jeszcze troszkę lukru....



4 komentarze:

  1. Ale pyszności Gosiu...ja walczę z pokusami ale wirtualnie sie najadłam...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. i co smaczne byly? moze i ja wyprobuje przepis....

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję,że podczas Wigilii,spróbujemy i my tych Twoich pierniczków(chyba,że Wam się znudziły i nie upieczesz,ha ha ha;)!!ps.mam nadzieję,że kompot z suszonych owoców też będzie(chyba kumasz dlaczego tak pytam?):):):)

    OdpowiedzUsuń
  4. oj nie wiem czy podczas wigilii będą jeszcze te pierniczki,znikają naprawdę za szybko,dziś nastawiłam następne,takie,któych ciasto musi stać 24 h,jutro zrobię :) zrobiłąm z całego kilograma mąki,może coś się uchowa :))

    maugosha- smaczne,musisz zrobić!!
    bastamb- ja się poddaję pokusom czasami ,no trudno :))

    OdpowiedzUsuń