Sobota porzeczkami była wysłana :)
hej :)Mój stary krzak czerwonej porzeczki pięknie zaoowocował także i w tym roku.Nie obyło się jednak bez szkód,mianowicie ulewne deszcze podmyły trochę ziemię a ta osunęła się na parę gałązek porzeczki,zasypując owoce.Mimo tego było co zbierać :)
Pierwsze co powstało z porzeczek to nalewka.Stoi już w spiżarce nalewka z pigwy,nalewka z dyni...będzie i z czerwonych porzeczek.
Porzeczkówka - nalewka z porzeczek
1 i 1/2kg dojrzałych czerwonych porzeczek
1/4kg cukru
1 i 1/2l czystej wódki
szklanka spirytusu 96%
Porzeczki przebrać, opłukać, oderwać od gałązek, włożyć do słoja, przesypując cukrem warstwa po warstwie. Słój szczelnie zamknąć i odstawić na miesiąc. Powstały syrop zlać, wstawić do lodówki, a owoce w słoju zalać wódką i odstawić na 3 tygodnie. Ekstrakt zlać do butelki, wymieszać z syropem, dolać spirytus odstawić na 2 miesiące. Nalewkę przefiltrować przez kilkakrotnie złożoną gazę i odstawić jeszcze na 4 miesiące.
Odcień czerwonej nalewki można pogłębić, dodając do niej sok z czarnych porzeczek, wiśni, aronii lub czarnego bzu.
Następnie powstał porzeczkowy kompot :
Na koniec na bazie ciasta francuskiego - ciasteczka ,z własnym dżemem / chyba dyniowym ? oraz z kuleczkami porzeczek :
Podczas pieczenia trochę się pootwierały ....ale smakowo OK :)
:)
ach ten kompocik i ciasteczka. Smakowicie wyglądają i na pewno tak smakują. Owoce śliczne
OdpowiedzUsuńJak to Robercie - nie próbowałeś??? To nie było dla Ciebie? Ach ta Gosia... :D :D :D Świetnie, ze podałaś przepis na porzeczkową nalewkę, bo właśnie dostałam porzeczki od koleżanki i nie wiem, co z nimi zrobić. A tak będzie na wspominanie lata w zimowe wieczory.
OdpowiedzUsuńPozdrówka;)
Dziękuję za zaproszenie. Miło tu u Ciebie. Porzeczki uwielbiam za kolor i smak:)
OdpowiedzUsuńo matko!!! jakie pyszności!!! ja bym je zjadła wprost z krzaka..na ciastka by zabrakło;)))
OdpowiedzUsuń