czwartek, 29 grudnia 2011

 Nasze ukochane kociaki -Lucyferek i Afrodytka
                 Każde ma inną osobowość,inne przyzwyczajenia,inne podejście do ludzi.
Ten powyżej to Lucyferek,czyli Lucuś lub Lusinda.
Mój przytulak słodki,słodziak,pieszczoch,uwielbia pasjami sioę głaskać.Domator,nie lubi się daleko oddalać.Muszą być zasze uchylone drzwi od tarasu,bo jeśli nie to rowerek łapkami po szybie murowany!Mówią,że szaleje za mną.Dominujący,ale cieplak.



Afrodytka lub Afryca,to ta po prawej.Dumna,majestatyczna,prawdziwa księżniczka.Zawsze krok z tyłu,bez pośpiechu,bez nerwów robi swoje.Mniej pro-ludzka,nie  łasi się tak często jak Lucuś,wyciszona.Ogrodniczka,lubi biegać po dworze,zawsze się czymś zajmie.Aż ostatnio się zgubiła,wyszła poza ogrodzenie.Szukaliśmy jej po ciemku,nawołując.Ofdezwała się w kurniku sąsiada,nie wiem do dziś jak tam weszła.Jakimś cudem wyjełam ją.
A dzisiaj osowiała,nie dała się podejść po przyjćiu moim z pracy,nawet nie czekała z Luckiem przy drzwiach,co nie było już normalne.Uciekała,miała odruch wymiotny.Złapaliśmy ją.Miał wbitą w podniebienie igłę z nitką.Co za okropny widok,ale musiała się męczyć.Wyjełam i wycałowałam.

3 komentarze:

  1. Kociaki są piękne...struchlałam jak przeczytałam o tej wbitej igle,o rany!

    OdpowiedzUsuń
  2. :)
    artystka jedna ta Afrycia nasza!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że zauważyłaś! Bure jest piękne - bez dwóch zdań:-)))

    OdpowiedzUsuń