niedziela, 25 marca 2012


Weekend zaczął się barzo fajnie,w piatek byłam z Basią u Jagody.Ona ma to o czym od zawsze marzyłam.....ale nie można miec wszystkiego...ponoć.
Sobota natomiast cały dzień na dworze w ogródku



 Wierzba została przeniesiona z donicy do gruntu
 Przed kuchennymi oknami  ubraliśmy trochę kostki na kwietnik/rabatę,szukam w necie roślinek ,które będą przystosowane do cienia.Pierwsze co znalazłam to Hortensje i chyba one tam osiądą :) Ale musze je dopiero zakupić,póki co sa tam Niezapominajki,Miodunka i Turzyca.Kostka brukowa i tak będzie wymieniona w całości,gdy tylko będa na to pieniądze :)


 Na swoje miejsce trafiła też Magnolia ,którą kupił mi Robert parę dni temu.....ale się cieszyłam :):)To już druga w naszym ogrodzie ,zeszłoroczna jest zupełnie inna,mniejsza.

Trzy pączki Magnoli powoli otwierają się ,nie mogę się doczekać kiedy wszystkie pokażą swą urodę :)

5 komentarzy:

  1. Tak się złożyło,że dzisiaj też odwiedziliśmy mieszkańców Jaśminowej,zatem sama zachwycałam się ową magnolią oraz całą resztą.Wygląda to serio fajnie.Lucek jak zwykle
    przeuroczy;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ach ten Lucuś :))
    a fajnie to dopiero będzie wyglądac...prawdopodobnie po latach ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ....no przestań Gosia,a czy Kraków też tak szybko zbudowali?otóż nie,więc bądź cierpliwa wszystko zmierza w dobrym kierunku;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gosiu, ale u Ciebie pięknie! jeszcze takie delikatne roślinki, ale już sobie wyobrażam jak, to wszystko się rozrośnie:)) Ty masz, to o czym ja marzę...:) ale jak, to mówią ...byle zdrowie nam dopisywało i trzeba się cieszyć tym co mamy:D gadam już jak moja mama;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. jeden marzy o czymś czego nie ma....a ma to ten drugi..i taka robota :)

    OdpowiedzUsuń