sobota, 14 kwietnia 2012

Córka się dziwi,że inwestuję w rośliny zamiast w siebie :) To prawda,dziś sobie pomyslałam,że wydaję więcej na ogród niż np ciuchy,kosmetyki itp :) Blog szafiarski tryskałby przepychem....gdybym nie miała ogrodu :)
Jednak ogród bardziej cieszy i nowa roślina niż nowa kiecka :)
Aczkolwiek ponoć jutro jedziemy na ciuchobranie do Katowic.

Porobiłam parę zdjęć roślinek spacerując po ogródku :






 Będąc ostatnio w Castoramie kupiliśmy parę krzewów,mianowicie: żylisttek,śnieguliczka,tamaryszek,rokitnik,pigwowiec,kalina..
 Już wszystkie w gruncie,narazie maaaaleństwa,w tegorocznym pierwszym sezonie chyba nie mogę na wiele liczyć.
W czasie prac ogrodowych Lucek przy nas oczywiście:) czasami przechodzi do siąsiada i bez skrępowania łapie ptaki skacząc po ich drzewie.

To było zdjęcie w stulu "znajdź na obrazku kota :) "
Nasz sad tez się rozszerza.Mamy już jabłoń,porzeczki czerwone i czarne,agrest,śliwę,wiśnię,brzoskwinkę,czereśnię,malinki,truskawki pnące /wątpie czy będą owoce/,winogron,czekamy na śliwę renklodę.Pod jabłonkę wsadziliśmy grzybnię kani.
  Chyba oszaleję jak oczom moim ukażą się kanie....albo nawet malinki...ha,ha,czekam!
 A dziś gdy tylko wstałam z łóżka i wypiłam kawę oczywiście pojechałam do sklepu ogrodniczego.To moje nowe nabytki:

 Od lewej rododendron /mam już dwa bardzo malutkie/ ,pisardi /czyli śliwa czerwonolistna,ozdobna/ ,migdałek /już trzeci u mnie/ ,trzemielina.
Oczywiście Lucek nadzoruje prace.

 I tu już w gruncie,już nie mogę się doczekać ,kiedy nabiorą jakiegoś ładnego kształtu.
 Brama wjazdowa zmienia swój wygląd,wg mnie na lepszy.
I żeby tak nie zyć tylko pracą i pracą na ogrodzie trochę życia towarzyskiego :
Razem z dziewczynami odwiedziałam Iwkę,jej złamana noga goi się dobrze,jeszcze ma jednak stabilizator.Ustaliłyśmy wycieczkę na 18tego maja do Czech na Pradziada.Pewnie ona z nami nie pojedzie.
A Robert natomiast zaprasił chłopaków do nas na mecz Borussia Dortmund i Bajern Monachium,a żeby było bardziej wiarygodnie był tez kolega z Niemiec :)

8 komentarzy:

  1. piszesz o tym z taką pasją, że już sama nie mogę się doczekać jak Twój ogród będzie wyglądał za 2-3 lata! ale wiem na pewno, że będzie piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mówisz,że piszę z pasją ? to naprawdę miło słyszeć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosiu, ale u Ciebie pięknie!!!kolorowo i kwiatowo!!! naprawdę piszesz o tym z pasją:D
    w te maliny i porzeczki chętnie bym wpadła i je poobżerała!:D
    co do aktualizacji Twojego bloga, to naprawdę nie wiem czemu tak jest...już go nawet usuwałam i zapisywałam na nowo, i ciągle jest tak samo...dlatego też wpadam do Ciebie z opóżnieniem;)
    chociaż tym razem sama sobie zrobiłam przerwę od bloga...czasami tak mam;)
    Mój Maciej palce znowu sobie załatwił - u nogi, na wczorajszym meczu...a dzisiaj ma testy do Zawiszy Bydgoszcz...zobaczymy co z tego wyjdzie...on kibicuje Realowi;))

    OdpowiedzUsuń
  4. jak to tak Jaśminowa bez jaśminu!?? Poprawić się proszę :))

    OdpowiedzUsuń
  5. i to z jaką pasją! niby o prostych rzeczach, ale zawsze z przyjemnością tu zaglądam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kotowa-w życiu piękne są tylko chwile ...i tylko to tu widać
    magnolia-uprzejmie donosze ,że mam jaśmin,czy raczej jaśminowiec.Już go pokazywałam w tamtym roku jak był malutki,podczas wsadzania,ale obiecuję,że Ci go pokażę
    Tara-przgotowana musisz być na wieczne kontuzje...taki los :)ale osobista satysfakcja gwarantowana!

    OdpowiedzUsuń
  7. gdy Twój ogród w pełni zakwitnie to nie jeden się przed nim pokłoni... moja przyjaciółka też z taką pasją opowiadała o roślinkach, miło się tego słuch/czyta ...

    OdpowiedzUsuń
  8. naprawdę miło się czyta, kiedy Ty tutaj z taką miłością o wszystkim :)

    Kotek oczywiście wiecznie przeze mnie wypatrywany :D
    na drzewie znalazłam, ale nie powiem, że było łatwo ;)

    OdpowiedzUsuń