Nareszcie!!!!
A dzisiejsza sobota zaczęła się chyba juz o godz.5.47 kiedy to zaczął dzwonić telefon,że pan z kamieniami do podsypania podjazdu-już jest.
A tak już wyglądało w połowie dnia:
Przechadzając się po ogrodzie buzia mi się cieszyła jak głupia....wszystko rusza,aż miło patrzeć,np tulipanki holenderskie:
migdałek /mamy 2 w ogrodzie/
dzika róża:
wierzba :
magnolia:
pisardi /tez są 2 w ogrodzie :
tulipanowiec amerykański / największe drzewo parkowe w USA :)
Z deserów serwuję dziś ciasto z jabłkami i bananami+ masa budyniowa,upieczone jeszcze wczoraj,gdzie koło 22.00 jadłam je na gorąco-pycha :)
i dietetyczny deser :
warstwa zielona to awocado,banan ,cytryna
warstwa żółta to mango
warstwa biała to jogurt naturalny+miód
na kolację nastawiłam na chlebek na drożdżach ,z czarnuszką i siemieniem lnianym :
Lucuś grzecznie pilnuje siewek / z których jakoś nie do końca jestem zadowolona :(
Po pracy-czas na relax :)
Jaki optymistyczny, wesoły post. ;-) Życzę Ci miłego weekendu, tak jak sobie wymarzyłaś :-)
OdpowiedzUsuń