Tu na pierwszym planie papryka czerwona.
Po lewej astry,po prawej pomidorki.
sałata:
znowu pomidory-z biedronką :
ogórki :
I 4 pomidorki-największe jakie mam :
Mimo,że jutro mam dostac przesyłkę z 10cioma różami,zakupiłam dziś w Kastoramie jeszcze 2 różyczki i jedną budleję.
Wsadziłam je na rabetę razem z lawendą-której nasiona trzymałam 6 tygodni w lodówce zmieszną z piaskiem-ponoć tak trzeba :)
Zresztą na ogródku spędziliśmy cały dzień.Wysadziłam niektóre kwiatki z nasionek i parę sadzonek już wyhodowanych w domu.Robiliśmy też grządki warzywne,ale nie udało się ich skończyć.
kurcze...kobieto! Ty nie masz czasu na żadne ciuchy...tyle masz roboty!
OdpowiedzUsuńale aż mi te pomidory zapachniały...:)))
no dokładnie,ciuchy na dalszym planie :)
OdpowiedzUsuńa pomidory po hartowaniu zwiędły i jest masakra!
Biedronka mnie rozczuliła )
OdpowiedzUsuńbyło ich pełno,co krok jakaś biedronka :)
OdpowiedzUsuń