Oglądałam ostatnio moje papryczki w ogródku,pierwszy raz w życiu hoduję więc się podniecam jak nie wiem co :))
Rozmawiamy o wakacjach,gdzie pojechać.Wyjazd do Francji ,gdzie jesteśmy zapraszani,nad morze...nad kurorty światowe-nie chce mi się .Potem miał być Kołobrzeg i to już pojutrze....ale nie chce mi się .10 godzin w drodze,już to odstrasza.W domu mam to samo,jedzonko jakie chce i śpię w swoim łóżku.Nie muszę tez wydawać kasy tak bez sensu.Wolę w domu zostać,a że R też nie zalezy,to chyba mamy obgadane.W pobliżu domu tez mamy atrakcje,a największa-to własne łózko,kawka na tarasie ,Lucuś u boku :) Jeziora w koło,rower w garażu :))
oj Gosiu to z Ciebie chyba skrajna domatorka :)
OdpowiedzUsuńwygodne te plastkowe japonki? bardzo mi się podobają :)
nie skrajna :) normalna :))
OdpowiedzUsuńmam nowy dom,w którym czuję się super,ogródeczek,wszelkie wygody....to gdzie ja mam się błąkac po świecie ,wolę na noc wracać do siebie :)
a buty o dziwo wygodne,nawet ten bolec między palcami az tak nie przeszkadza,i równiez co dziwne-plastikowy materiał jest do zniesienia na dość nawet długiej trasie
OdpowiedzUsuńw sumie racja, masz wszystko co potrzebne do szczęścia na miejscu :)
OdpowiedzUsuńkurcze, muszę poszukać gdzieś takich bucików
Gosia, szacun wielki za te biegi! mnie się nie chce;))
OdpowiedzUsuńostatnio siedzę na dupsku...pewnie, gdyby mąż mój mnie nie wyciągał w te podróże, to też bym nigdzie nie wyjeżdżała...choć nie mam tarasu do kawki;)
papryczki będą chyba smaczne:))
Tara-ja nie mam nic przeciw podróżom,często to przeciez robiłam i robię -ale tak jakoś na noc do domu :)))
OdpowiedzUsuńMelisa-moje akurat dostałam od siostry z Niemiec,ale chyba u nas tez ich pełno