Żółte pomidorki dalej owocują,nie mam ich dużo,ale zawsze coś,natomiast pomodorki koktailowe-zatrzęsienie.Czerwone pomidory teraz dopiero sa przepyszne i mięciutkie,ale niektóre choroba bierze.
Cukinie żółte w tym roku super obrodziły,mam jeszcze parę do zebrania.
Sałata latem była beznadziejna,jakoś tak szybko rosła i robiła się wybujała,teraz tworzy pięne głowy.Szkoda tylko ,że tak mało wzeszło,po posiałam na prawdę dużo.
Pietruszkę zrywam na okrągło,jest tez jeszcze koperek,młody szpinak i resztki botwinki / no i buraki rosną na całego,piękne
A maliny przeszły same siebie,wciąż cieszą,wciąż dodaje do deserów,do gofrów
Śmierdziuszki o tej porze roku są chyba najięniejsze!
Lucuś natomiast nie przejmuje się niczym,tylko chwila nieuwagi i już grzeje miejsce w praniu zrzucownym z suszenia do składania :)
Zrobiłam już parę słoiczkó przetworów,ale wczoraj i dziś to już sobie zupełnie poszalałam,a bazą były śliwki,w ilości 10 kg.Zrobiła:
-śliwki z cynamonem,ostrą papryką
-czeko śliwki korzenne.....mniam !
-śliwki z rabarbarem / ponoć super
-czeko sliwki z miętą
Jeszcze śliwek zostało,może poszperam po necie za jakimś oryginalnym przetworem.
Oprócz szaleństw ze śliwkami zrobiłam dziś pyszne gofry,to chyba najlepszy przepis!
Mamy z moją córcią kilka wspólnym pasji.Najważniejsza,która pokierowała jej życiem to fotografia
Z czego też się cieszę-razem lubimy biegać.Ona w stolicy,ja w Kędzierzynie :)
I co mnie zaskoczyło najbardziej,obie lubimy gotować,a Mai wychodzi to zaskakująco dobrze,jak na tak krótki okres mieszkania poza domem,zważywszy-że w domu gotowałam tylko ja.
Z tej pasji do gotowania powstał jej blog kulinarny,polecam :))
Tak jak mówiłaś,tak też widzę,że z przetworami faktycznie się rozkręcasz i to na dobre.Mai fotę z biegania zdążyłam już obejrzeć wcześniej na fejsie,a Lucuś jest też wszędobylski;)
OdpowiedzUsuńa bo wy na tym fejsie to wszystko wiecie :))
OdpowiedzUsuńGosia, część kochana! u mnie już po awariach! ale ogarnąć się na blogach nie mogę;)
OdpowiedzUsuńwielki szacun dla Ciebie za ogrodnictwo i gotowanie...matko, jaki ja leń przy Tobie jestem!
na dodatek stopy mi wysiadły po kijkach i już nie chodzę;)
ja tez az taka pracowita nie jestem,spokojnie,to tylko tak na zdjęciach wygląda :)
OdpowiedzUsuńjesteś, jesteś...u mnie sukces jak obiad zrobię;)
OdpowiedzUsuń