środa, 9 października 2013

Dwa ciasta w dwa dni,to chyba dobry wynik,zwłaszcza,że pierwszego już prawie nie ma.Pierwsze to ciasto kakaowo-piernikowe,z dodatkiem sosu z banana i ciepłych malin z ogródka.
Może trochę zbyt zwarte ze wzgl na dodatek dźemu śliwkowego,ale nie jest znowu też takie ostatnie..
Drugie ciasto to właściwie tort urodzinowy na jutro dla R.
Biszkopt wyrósł mi bardzo ładny ,jak nigdy ,w końcu z 7 jajek:

Blaty przełożyłam dżemem śliwkowym własnej roboty i masą z mascarpone+ jogurt grecki ,zaprawione małą ilością żelatyny.Nasączyłam syropem z płatków dzikiej rózy,tez własnej roboty ofkors :))
Jutro dopiero go odpalimy,sama jestem ciekawa czy wyszedł ?


4 komentarze:

  1. hey,
    nie bede zagladac, bo dostaje slinotoku na takie pysznosci:)
    Szukam Kociaka:)
    A corke tez mam na UW, na 4 roku:)

    Generalnie, poznajac bloga, zaczynam od poczatku, zatem.. start:)

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurcze...to na możesz się zanudzić,bo tam początki mocno budowlane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciasta wyglądają imponująco. Nie pamiętam już, kiedy podobne piekłam. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. To musisz upiec :)) nic wielkiego,zresztą chyba sama wiesz :)

    OdpowiedzUsuń