środa, 22 stycznia 2014

Przez nasz dom przeszła fala nie wyjaśnionych zaginięć przedmiotów martwych.Na szczęście nie żywych.Pierwsze co,to zaginęła butelka mineralnej.Pamiętam tylko,że wyszłam z nią ze sklepu,a podczas jazdy,rozmawiałam z koleżanką,rozbawiona weszłam do domu...i tu koniec,film się urwał.Po jakimś czasie jak chciałam się napić-brak mineralnej.Dom przeszukany-nie ma.Do dziś.Całkiem prawdopodobne,że stoi na chodniku.
Zaginiony jedyny klucz od samochodu-tez nie wiadomo,siła nieczysta zawładnęła kluczem-nie ma.Dziś dorobiony nowy,jedyne 350 zł, pikuś.Po co rozpieprzyć tyle kasy na jakieś ciuchy,ksiązki,czy teatr,wyjazd gdziekolwiek-jak można dorobić klucz.
No i dziś rano ....poszukiwania woreczka z rodzynkami,przeciez leżał na blacie,a ja rodzynki dodawałam do musli.Nie ma.Złodziej wszedł w nocy.Nie....to Gosia przesypała do pojemnika,tylko pan Alzheimer zowu się panoszy!Otępienie starcze się zbliża :)
W ramach zapobiegania w/wymienionego,dziś po pracy szejk zielony,a raczej brunatny,ze wzgl.na pałeczki-łodyzki z buraków,które sama wyhodowałam latem i zamroziłam.

Hoduję też kolejny raz kiełki.Pokupiłam różne,ale najbardziej mi smakują te z fasoli Mung /na zdjęciu / aczkolwiek długo rosną,ale tez te z lukrecji-szybko rosną i są przepyszne.

Przepaść finansowa-te domowe 100 % bardziej się opłacają i duża różnica w smaku,także polecam kupować i hodować.
U córki na blogu tez dzis o kiełkach i szejkach :))

9 komentarzy:

  1. Haha no bardzo kiepsko u Ciebie z pamiecią faktycznie, o kiełkach lukrecji to jeszcze nie słyszałam :) mamka-załamka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. aczkolwiek największe otępienie przezyłam gdy byłaś jeszcze malutka,a ja szukałam po całym domu torebki -nosząc ją na ramieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosia jak zobaczyłam zdjęcie pierwsze to pomyslałam,ze jakiąś czarną magię będziesz uprawiać:)))
    A ten szejk dobry;pp
    Bo wygląd niczym z Harrego Pottera:))))
    Kiełki uwielbiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gosia ,gdzie Ty zaginęłaś,że tyle czasu Cię nie było :))
    Szejk dobry,bo ja lubię pietruszkę,aczkolwiek myslę,że dla przeciętnego smiertelnika mało słodki,można dodac banana czy tam miodu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi zaginęła czapka, co gorsza całkiem nowa, nie zdążyłam jej założyć ani razu, sweter z tygrysem i nie pamiętam co jeszcze :P
    rozpłynęły się, dosłownie, nie opuszczając domu...

    Pan Alzheimer czuwa :P

    jak ty robisz te kiełki ?

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie takie zaginięcia, to normalka...;))
    kiełki niestety kupuję...chciałam raz wyhodować, ale mi zgniły:(

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię kiełki rzodkiewki, zapomniałam o tym... Dziękuję za przypomnienie. Idę nastawić ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. dreamu-z rzodkiewki tez dobre,ale bardzo,bardzo ostre ))
    tara-może za mało płukałas,jak dłużej nie płuczesz to śmierdza a potem gniją,nie poddawaj się !
    melisa-wpisz sobie w necie hodowla kiełków w domu,znajdziesz sposoby,ja hoduję w słoiku,córka ma kielkownicę

    OdpowiedzUsuń