Nasz mały pokoik,który w założeniu przy budowie domu miał być gościnnym....od zawsze stał pusty.Dziewczyny jak przyjeżdżają to każda spi w swoim pokoju. Jacyś goście spali już w pokoju Mai. Jacys goście spali już też w salonie. Ale tak faktycznie nikt nie spał w gościnnym.Więc zabrał go sobie Robert i będzie tam pokoik nodelarski na różne jego gadżety,typu kolejka czy modele samochodów.
Więc : beefore and after :)
Jeśli wierzyć statystykom wczoraj przejrzało mojego bloga 101 osób.A w ubiegłym tygodniu przejrzeli go ludzie z różnych krajów :USA,Niemcy,Francja,Irlandia,WielkaBrytania,Luksemburg,Rosja,Serbia,Włochy :))
Zachęcam do ujawnienia się i komentowania :)
Ja się ujawniam:)))
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Gosiu na Nowy Rok,szkoda,że dość daleko mieszkasz bo byłabyś moją motywacją do biegania:))
Ja o dziwo tez lubie niebieski kolor najbardziej. Przypadek? Dobrze wiedziec. Jakub ma teraz na niebiesko pomalowany pokoj. Jak przyjedziecie kiedys, to pokoik na was czeka. Kolejke tez mamy i to taka, ze nie zmiescilaby sie w waszym pokoiku (wprawdzie dla dzieci od 3 roku zycia, ale jakie to ma znaczenie dla prawdziwych milosnikow). Zapraszam wiec do nas po raz kolejny.
OdpowiedzUsuńz Francji to m.in. ja
OdpowiedzUsuńbyl taki dzien, ze przejrzalam Twojego bloga od a do z
aga p.
No to mam juz Polskę,Niemcy i francję :)
OdpowiedzUsuńMargo-zacznij u siebie i zdawaj relacje :)
Dorota-dzięki kolejny raz za zaproszenie :))przyjedziemy,przyjedziemy...ale nie w zimie.Mam traumę po pewnym zimowym wypadzie do WAS,jak to Krzysiek musiał po nas jechać,bo tańczyliśmy na drodze :))
Aga-ja tez tak mam,że potrafię przejrzec kogoś od a-z haha,a potem mi się wydaje,że ich znam jak kogoś z bliskich.Czyżby Agnieszka z Paryża?
Tak Agnieszka z Paryza :)
OdpowiedzUsuńale ty chyba mowisz o jakiejsc konkretnej Agnieszce, ja nie mam zadnego wirtualnego konta
aga p.
Myślę,o Agnieszce od Carmello...która pochodzi z Kędzierzyna,bo tylko taką znam z opowieści :))
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńniebieski z pomarańczowym, to będzie ogień! czekam na efekt;))
są ludzie, do których ciągnie...jak to mówię - chemia działa:D
Gosia ja bym za Tobą nie ubiegła...no chyba że na rolkach:D
Pomarańcz fajny był,ale w sumie nic nie kupiliśmy jeszcze ,takie pierwsze rozeznanie było :)
OdpowiedzUsuńGosia,ja nie prowadzę bloga:))))
OdpowiedzUsuńchyba,że pozwolisz od czasu do czasu skrobnąć u Ciebie;p
OdpowiedzUsuńmoże po poniedziałku....się zmobilizuję ale Cie nie dogonię,podobnie jak Tara:))))
ja nadaję tylko z Polski :D
OdpowiedzUsuńfajna sprawa z tym pokojem, może jakieś piłkarzyki, albo bilard ? coś czuję, że Robert byłby zadowolony :D
Melisa-ten pokoik jest za malutki,o bilardzie mysleliśmy,ale w innym miejscu :))
OdpowiedzUsuńMargo-no ja wiem,że nie masz bloga :) na marginesie-czy to Ty na zdjęciu profilowym? Miałam na mysli,że zaczniesz biegać,a relacją pochwalisz się tutaj :)
niestety Gosiu to nie ja:(
OdpowiedzUsuńwyślę Ci na maila siebie:)
czekam :))))
OdpowiedzUsuńZ Luksemburga to ja ;))
OdpowiedzUsuńMysle ze pomarańczowy bedzie Git !
Kiedyś jeszcze w Pl miałam w salonie- sypialni rodziców ;) i niemowlaka pomarańczowo - turkusowe dodatki :) fajnie było :))
Margo ja też chcę Cię zobaczyć...bo jest chemia:D na awku to chyba Audrey:D
OdpowiedzUsuńTara-a ja już wiem tralala jak wygląda Margo :))
OdpowiedzUsuńPannaAnna-co do wykładziny zobaczymy jeszcze,aczkolwiek wtedy w tym sklepie ten pomarańcz był wielkim zaskoczeniem dla nas,bo będąc w domu nikt takiego koloru nie obstawiał :)Póki co są panele,więc na spokojnie :)
buuu...a ja?! nie ma tak! Margo, Ty mnie widzisz, a ja Cie nie!:D
OdpowiedzUsuńturkusowykwiat@o2.pl i to prędziutko!:D