sobota, 1 marca 2014

Przepiękny słoneczny dzień.Nie mogłam postapić inaczej jak wyjść do ogrodu,sezon więc uważam za otwarty.Dużo porobiłam ,obleciałam cały dom w koło,ogródek z grubsza obrobiony.Dokonałam tez cięcia przeróżnych roślin,nawet nie kusząc się o sprawdzenie czy to pora przycinania,jechałam na oko,na tyle na ile pamiętam z książek i z doświadczenia :)

Po obiedzie pojechaliśmy do Opola na występ Maleńczuka,wcześniej wstępując do naleśnikarni.Koncert odbywał się w bardzo fajnym miejscu,mianowicie Filharmonii Opolskiej

Gdy już się pozachwycaliśmy jak jest piękne na zewnątrz i wewnątrz,zajęliśmy miejsca,nie długo jednak się tym ciesząc.Przyszedł gościu i stwierdził ,że ma to samo miejsce.Podczas wyjaśniania sprawy,pan był nieprzyjemny i agresywny,po czym udał się na miejsce.My zostaliśmy na lodzie.Tłumaczono nam,że kupiliśmy przez neta bilet w tym samym czasie i dlatego tak wyszło.Wyznaczono nam kolejne miejsca-gdzie jak się okazało tez już ktoś siedział :))
Ostatecznie posadzono nas przy konsoli operatora dźwięku :)
Ale nie żałuję,było bardzo fajnie.A Maleńczuk jest boski i złego słowa nie dam powiedzieć.Jego przerywniki miedzy utworami z własnymi przemyśleniami przyprawiały całą salę o śmiech.Specyficzne poczucie humoru,ale takie właśnie lubię

W czasie koncetru podeszła do nas pani z obsługi i wręczyła prezent wraz z przeprosinami.

Po powrocie do domu machnęłam jeszcze sajgonki.Jest to moje trzecie podejście do sajgonek,ale jeszcze muszę nad nimi popracować,to jeszcze nie jest to..

14 komentarzy:

  1. Uwielbiam Maleńczuka, jego spojrzenie na świat, jego muzykę. Taki facet z luźnym stosunkiem do celebryckiego świata. A Przeprosiny? Magiczne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Podpisuję się pod powyższym komentarzem w całej rozciągłości,ponieważ uwielbiam Maleńczuka-po prostu mówi to co myśli i tak niech trzyma!ps.Gosia sajgonkami się nie przejmuj,bo na pewno trochę przesadziłaś;)pa

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapomniałam dodać iż Dyrekcja Filharmonii zachowała się wspaniale,fundując Wam taką rekompensatę,no brawo!

    OdpowiedzUsuń
  4. :) bardzo aktywny dzień :) Maleńczuka tez lubie i cenie za bezkompromisowosc . Żółty płaszczyk rewelka !

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałam,że jestem w wąskiej grupie fanów tego artysty ,a tu proszę-zaskoczenie :))
    Przyznam nawet ,że jedna z jego piosenek jest hymnem naszym podczas wszystkich spotkań z dziewczynami,na imprezach czy wyjazdach wspólnych-ale nie mogę podac szczegółów,gdyż utwór jest średnio cenzuralny :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. No to ja się wyłamuję. Nie przepadam za nim akurat. Taki zarozumiały mi się wydaje. Ale oczywiście to kwestia gustu. Natomiast bardzo ładny płaszczyk w kratkę:) Ja też lubię pracę w ogrodzie. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O, ale przygoda! A na Maleńczuka chętnie bym poszła ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. obrazowo-ja go tez nie znam osobiścuie,żeby twierdzić czy jest zarozumiały czy nie :) ale tyle co można odczytać po jego zachowaniu i przekazie w utworach-to wydaje mi się wręcz przeciwie,luzak z dystansem.no ,ale faktycznie jak jest nie wie nikt :)
    ola-no ja się cieszę,że byłam,polecam ci

    OdpowiedzUsuń
  9. I Ci podpadnę.... nie lubię Maleńczuka:D
    Za to podoba mi się Twój płaszcz i ogród:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj no to szkoda ze miejsce kiepskie, no ale chociaz tyle dobrze ze przeprosili no i zaproszenie jest, fajnie :)

    OdpowiedzUsuń