środa, 25 czerwca 2014

Od jakiegoś czasu zwracam większą uwagę,na to jem,co kupuję,żeby to wszystko było bardziej świadome i zdrowe.I tak np nie kupię już jajek z chowu klatkowego,trudno przepłacam,ale musi być ekologicznie i z cyferką zero na przodzie.
Wynalazłam wodę mineralną z jodem i z racji niedoczynności tarczycy taką teraz piję.Lubię też herbaty ziołowe kupne,z dodatkiem mojej melisy i mięty z ogródka.
Wodę ciepłą rano na czczo z cytryną tez już przerabiałam,teraz jakoś zaniedbałam jednak.

Jeśli o makarony chodzi,to już tez nikt nie uświadczy u mnie białego,musi być pełne ziarno.Tak samo chleb najlepiej żytni,koleżanka chodzi co parę dni do piekarni,równo o godz.11 jest świeża dostawa i nam kupuje.
Sól -tylko bez konserwantów itp itd ,obecnie mam himalajską różową,ale miałam też szarą z Francji.Popijam też regularnie tran,ze wzgl na wit.D3,której mam niedobór jak każdy Polak.Piłam już tez olej lniany,jest pyszny dla mnie w smaku,nie mówiąc o całym jego bogactwie,kupię ponownie,ale jak wrócę z wakacji dopiero,bo ma krótki okres ważności.
Do słodzenia nie używam już cukru,no chyba ,że piekę ciasto.Najczęściej słodzę kawę fruktozą owocową i ta mi smakuje najbardziej.Kupiłam tez ksylitol z brzozy oraz stewię. Stewia bardzo mnie zawiodła.Na opakowaniu pisze nawet ,że jest 10 x słodsza od cukru i bez smaku.To już moje drugie opakowanie,każde z innej firmy.Dla mnie jest obrzydliwa,ma wyczuwalny dziwny smak i w ogóle nie jest słodka .Mam ją w pracy,słodzę tylko dlatego,że ma zero kalorii i kawa smakuje już trochę lepiej niż zupełnie bez niczego.
Moim nowym nabytkiem jest spirulina,to co o jej właściwościach czytam...to miód na me serce,dlatego postanowiłam przetestować.
Do pracy biorę najczęściej pudełeczko z płatkami żytnimi,owsianymi+ jogurt naturalny lub activię ,do tego owoce,amarantus,owoce goji...co tam mam pod ręką.
Nie jestem aż tak pro/zdrowotna do końca.Wszyscy raczej wiedza,że potrafię zjeść całą czekoladę na raz,na grillu położyć boczuśki i je schrupać,czy jak parę dni temu zjeść wieśmaka :)) by potem na drugi dzień wypić szejka z avocado i liści botwinki z ogródka i wielkiej ilości pietruszki :)
Także równowaga,co jest ważne uważam :) 
A moim ostatnim odkryciem jest olej z nasion konopi. Dowiedziałam się o nim na kanale Hani,gdzie opowiada,jak podziałał on na jej raka i jakie zrobił z nim spustoszenie.Nie mam stosunku do metody leczenia raka olejem z konopi,aczkolwiek najważniejsze,że kobieta czuje się coraz lepiej ,a olej ten tez ma szerokie spektrum dobroczynnego działania.
Chyba go też z czasem kupię.
Co do zdrowych przekąsek,to kupiłam ostatnio coś takiego w Piotrze i Pawle i nie mogę przestać o tym myśleć,królestwo rozkoszy :))
W moim zdrowotnych poczynaniach nie jestem sama,tu np sprzed chwili-jak wygląda popołudnie u córki :)

16 komentarzy:

  1. Lecę zobaczyć co to jest ta spirulina ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jestem ciekawa Twojej reakcji

      Usuń
    2. Muszę Ci podziękować ;))) Poczytałam i zamiast kupować Tedowi preparat apteczny, pobudzający układ immunologiczny, kupię mu spirulinę (jego stan zdrowia wymaga poważnego wspomagania) i sama zacznę brać ;))) Jutro ;)))

      Usuń
    3. żeby Wam służyło :)

      Usuń
  2. Ty tez ?!?!?!
    Matko jakaś epidemia . Wszyscy zamiast zdrowo i racjonalnie sie odżywiać kombinują - oczyszczają , detoksykują , suplementują , stymulują ....
    A ja nie . Niech dzieje sie co chce ... Natura i geny i tak swoje .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no,wiesz-trzeba tak,w dzisiejszych czasach wszyscy oszukują byle tylko kasę zbić.
      Weź kup normalną sól-konserwanty i antyzbrylacze,potem ci to krąży z krwią i odkłada się w stawach,nawet nie wiesz z czego masz krosty czy uczulenie.
      Albo jajka-nie będę jadła od kury ,która z przodu je a z tyły wydala,nie ruszając się wcale,musi mieć wybieg.
      No ,a na śniadanie płatki owsiane z owocami-samo zdrowie,czy ta cała spirulina,skoro jest takim dobrodziejstwem-czemu nie.
      Tran -trzeba pić,nie ma co gadać,owoce warzywa jeść :)) to takie całkiem podstawowe zachowania myslę,nie kombinacja.
      Nie mam co na geny liczyć,już robiłam badania genetyczne w Katowicach i różnie może jeszcze być :))
      A co do natury ,to chyba właśnie ją propaguję :)
      Myślę,że ten trend o którym piszesz,że wszyscy to samo-akurat jest dobry i to jest właściwa droga.
      No i wiesz-cokolwiek robić z sobą,swoim zdrowiem :) A nie potem oglądasz zaniedbanych pacjentów,a wszystkiemu winny lekarz i służba zdrowia :))
      aczkolwiek -tylko bez fanatyzmu

      Usuń
  3. też tak myślę, rozmowa z psychologiem wiele mi dała ;)

    same pyszności tutaj widzę - pełnoziarnisty makaron uwielbiam, zakochałam się od pierwszego spróbowania i na ten zwykły kręcę teraz nosem. woda mineralna z jodem jest całkiem smaczna, chociaż ma dość dziwny smak, pijesz Ustroniankę?

    pozdrawiam i tak w ogóle to dodaję do obserwowanych :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No to fajnie z tym psychologiem,trzymam kciuki za całokształt :))
    Co do wody mineralnej to najbardziej mi smakuje Kropla Beskidu ,kupuję też źródlaną z Lidla
    Tą z jodem mam pierwszy raz,wiadomo,że jej nie można pić w tak dużych ilościach ,jak inne.Już chyba litr tej wody zaspakaja dzienne zapotrzebowanie na jod.
    Co do makaronu,to jeszcze jestem na etapie ,że po równi mi smakuje biały i ciemny,ale wybieram ciemny,wiadomo.
    Tak samo jest z chlebem,uwielbiam wprost biały,ale nie jadam często.Nie mówiąc o białej chrupiącej bułeczce-rarytas :) czasami kupuję na weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Patrz, a jak Ci mówiłam o nasionach konopii to mnie zbeształaś i mówiłaś, że nigdy w życiu!!!! Szkoda, że dopiero Pani Hania z Australii Cię do tego przekonała, a nie rodzona córka :P
    Bardzo fajny wpis, wszystko dobrze opisałaś i dla kogoś, kto się tym nie interesuje chyba będzie bardzo pomocny. Widzę też, że kolaże w dalszym ciągu używane non stop :D Ja to jestem tylko zła, że u nas ciemny makaron nie przechodzi, albo idę na kompromis i jem biały albo muszę gotować w osobnych garnkach ......
    A mój szejk to wypiłam odrazu cały bo taki był pyszny, już miałam ochotę robić kolejny ale dostałabym jakiejś witaminozy hahhaah :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No ,nie miałam wtedy wiedzy o tych konopiach :) właściwie to chodzi o olej z nasion konopi siewnej Cannabis Sativa,a mi się wydawało,że to to samo co marihuana :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja staram się jeść zdrowo. Zainteresowały mnie te jajka bo raczej jestesmy mocno jajeczni :-) Próbowałam ciemny makaron ale mi nie słuzy, nie chodzi o smak tylko, że mój zoładek ogromnie sie później " burzy". Chętnie za to podjadam warzywne i owocowe chipsy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owocowe i warzywne chipsy to jest coś pysznego,zwłaszcza ,jak są z przyprawami :)
      jednak te zwykłe,ziemniaczane i mniej zdrowe tez uwielbiam,jakby tylko było hasło,że można jeść ,bo są zdrowe...oj jadłabym,jadła :)
      a tak,nie kupuję ani paczuszki

      Usuń
  8. Ja raczej odżywiam się zdrowo, ale ... jestem uzależniona od słodyczy (niech ich Ziemia pochłonie). Natomiast, podobnie jak Grażynka ciemny makaron i pieczywo mi nie służy. Pozdrawiam Gosiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez kocham słodycze! pod wszelką postacią :)
      najbardziej mleczne draże,wszelkie kamyczki i rodzynki/orzechy w czekoladzie
      no i wszystkie czekolady :)
      no i cukiereczki,króweczki,irysy :)

      Usuń
  9. No, no... jestem naprawdę pod wrażeniem! Szczególnie, że u mnie w lodówce pełno śmieci... o parówkach nie wspomnę;) A "fest fudy" Maciek i ja też, wciągamy aż miło... Przyznaję ze skruchą... Nie odżywiam się zdrowo.. Choć tak słodzę ciut mniej;)

    OdpowiedzUsuń
  10. No parówek to moja lodówka już dawno nie widziała,a szkoda,bo lubiłam,,,,ale jak w składzie czytam co tam jest to mi się odechciewa.
    Są ponoć w Lidlu grube parówki,co mają ok 90 % mięsa wieprzowego i wieść niesie ,że są dobre.Pewnie sprawdzę to już niebawem :)

    OdpowiedzUsuń