niedziela, 7 września 2014

W noc po zabawie weselnej nic się nie wyspaliśmy.A to przez naszego kota,bo hałasował,okazało się ,że przytargał do domu ptaszka i się szamotali...Ptaszek został oswobodzony ,wyniesiony na dwór.
Dziś natomiast kot tez nie dawał spać nad ranem.To wskakiwał do łóżka,poleżał chwilę..i wychodził.Wracał,poleżał i wychodził.Tak kilka razy.Bardzo dziwne zachowanie...aż usłyszałam jakiś pisk.O nie,myślę-znowu jakaś zdobycz w domu .Ale to co zauważyłam zaspanymi oczami po wyjściu z łóżka było szczerze zadziwiające :))
Żabka przeżyła :))
Piękna słoneczna niedziela się zapowiadała,więc pojechaliśmy do Opola.Uwielbiam to miasto,bardzo mi się podoba.Małe ,klimatyczne,zadbane,nowoczesne.Jednak jeśli chodzi o moją równowagę manualną ...to nie był to najlepszy dla mnie dzień Najpierw w naleśnikarni oblałam się po białej spódniczce sokiem z czarnej porzeczki i to dość tak z rozmachem...a potem porozlewałam kawę u Grycanów :)


 Spódniczka jest z Reserved,kupiłam ją jakieś 2 lata temu w sh,dziś pierwszy raz ubrałam,odrywając dopiero metkę.Mam zapłon :) A jeśli o plamy z czarnej porzeczki chodzi,to powiem ,że Vanish nie daje rady w ogóle,natomiast Domestos wybawia w mgnieniu oka ! Wszystko zeszło.

19 komentarzy:

  1. Fajna Kiecka :) ja sie zastanawiam czym wywalić plamę w bluzcw w paski z sepi, taki barwnik z osmiorniczek . Tak gapowato jadlam makaron czarny :( bluzka nowa , fajna :(

    OdpowiedzUsuń
  2. kurcze ...to nie wiem co Ci podpowiedzieć
    Ja jak mam plamę co się nie da nic z nią zrobić ,to wtedy domestosem robię esy floresy po całej bluzce,jakby taki chaos miał byc,już tak dwie uratowałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prosze o wiecej zdjec z Opola. Studiowalam tam i chetnie bym sobie przypomniala to miasto. A nalesniki to byly tam najlepsze ;) pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj,szkoda...nie robiłam wczoraj takich zdjęć ,żebyś mogła sobie przypomnieć Opole :(
      pozdr

      Usuń
    2. nastepnym razem zrob, nie zapominaj :)

      Usuń
  4. Ja zawszę się upapram, gdy jestem w jasnym ciuchu;) Ładnie Ci Gosia w takim kroju kiecki!
    Hehehe, a księcia trza było całować!!!;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słuchaj,ja już mam 2 królewiczów w domu,byłby trzeci,obawiam się,że byłyby kłótnie,bo tylko 1 księzniczka,czyli ja :)

      Usuń
    2. Zawsze mogłabyś go wypożyczać za opłatą;))

      Usuń
  5. No to Twój kot to mały psotnik, mój przy nim jest jak święty ;))
    Tak, słyszałam o domestosie, ale jak ja uprałam bluzkę Natalki to dziurę zrobiłam na wylot, materiam sięwypalił:(
    Ile tego wlewasz podobno paę kropli do kieliszka z wodą i na plamę, ale mi zeżarło materiał.Natalka notorycznie plami ubrania, już nie nadążam za nią ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na tą spódniczkę biała lałam normalnie bez rozcieńczenia,potarłam jeszcze trochę i po paru minutach uprałam w pralce.zawsze leję bez rozcieńczenia,no chyba ,ze cos ma się długo moczyc

      Usuń
    2. No ja długo moczyłam i chyba dlatego dziurę zrobiłam ;)
      Nawet się rymuje ;)

      Usuń
  6. Słyszałam o domestosie, ale nigdy nie próbowałam. Zawsze bałam się, że zniszczy materiał. A tu proszę :) Bardzo ładny zestaw i świetny fason spódnicy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tydzień bez żadnego postu ??!! Musisz mieć moja droga dobre usprawiedliwienie !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anula,bo nic się nie działo,odnoszę wrażenie ,że i tak zanudzam :))

      Usuń
  8. Haha, też mam takie zdolności do oblewania się ;-) Dobrze że mój psiak nie znosi zdobyczy do domu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja tymi zdolnościami jestem zaskoczona,bo wcześniej takowych nie miewałam ,ale moze już czas przywyknąć :))
      No psiaki ,to chyba właśnie nie znoszą zdobyczy ,masz szczęście :)

      Usuń