Na dzisiejszy obiad umówiliśmy się w knajpce chińskiej.Po drodze spacerując załamałam się ,ile w moim mieście jest lokali i budynków do sprzedaży ,do wynajęcia,miasto wymiera czy co ?? jesienna aura i miasto wygląda przygnębiająco bardzo.Do tego jeszcze ostatnia rozmowa z córą,aby przeprowadzić się do Warszawy ....sama nie wiem,jesteśmy od dzieci oddaleni o 350 km...to też takie bez sensu,a zmiana rzeczywistości zawsze napawa strachem :)
Obiad smaczny i syty :)
Na deser zrobiłam w domu faworki i Panna Cottę zmodyfikowaną po mojemu.
Panna Cottę robiłam z tego przepisu , pierwszy raz w życiu ,wyszła super i na pewno wpisuję ją na stałą listę moich pewniaków.Szybko i wydaje się ,że zawsze wyjdzie.Na górę zrobiłam mus własnego autorstwa,który wprost fenomenalnie jak dla mnie swoim kwaskowatym smakiem zrównoważył słodycz deseru :) Mus składał się z pół awokado,banana,soku z połowy cytryny + 2 łyżeczki miodu,trochę wody wszystko razem zmiksowane,pycha!
Faktycznie, sama samiuteńka na tej ulicy jesteś:-) Jesień w pełni.,a takim deserkiem bym nie pogardziła :-)
OdpowiedzUsuńNo,pustki na ulicach aż głupio :( A to kiedyś jedna z bardziej znaczących ulic w mieście :)
UsuńA mi się podoba deser :) Pięknie przybrany i przede wszystkim te niebieskie naczynia - śliczne :)
OdpowiedzUsuńNaczynia są piękne,no nie :))
Usuń350 km , to nie tak daleko,,, ja bym się nie przeprowadzała. Może dlatego, że mam dość przeprowadzek i takich zmian rzeczywistości miałam już kilka.
OdpowiedzUsuńHehehe, mnie by ten deser na pewno nie wyszedł;))
Wyszedłby na 100 % ,musisz spróbować !!! z tego przepisu,zobaczysz,zaskoczysz rodzinkę )
UsuńNie znasz mych kulinarnych talentów;))
UsuńNo nie znam ....ale to jest tak proste ,że aż śmieszne.Wejdź na ten link i spróbuj ,koniecznie :))a jakie dobre,mąż jak zajedzie na weekend to sobie poje słodkości !!
Usuńhej
OdpowiedzUsuńJak to przeprowadzić się do Warszawy? Przecież wybudowaliście taki piękny dom i co teraz by z nim było?
pozdr
To akurat najmniejszy problem,są większe.
UsuńDom się sprzedaje,buduje się nowy :)
No w sumie tak... ;)
UsuńJa tez twoerdze , ze mury to akurat mury i tyle . Dom to ludzie .
OdpowiedzUsuńTyle , ze czy dorosłe dzieci to wystarczający powod ?! Jak zwiną żagle i przeniosą sie w swiat ?!?
dokładnie z co z pracą? nie jest tak łatwo o nią. Czy jako pielęgniarka miałabyś tam pracę? R. mógłby domu budować ale ty?
UsuńO pracę się nie martwię akurat
UsuńNa każdym zakręcie służba zdrowia, czy to państwowa czy prywatna
Nie każde mury to dom, nie każde kraty to więzienie ;)
UsuńNo dokładnie, dzieci zawsze mogą zwinąć żagle ;)
Ale pogadamy za 15 lat, zrozumisz sama ;))
Mam nadzieje ze za trochę dłużej niż 15 ;) ja miałam 26 ;)
Usuńno tak palnęłam na oko,za ile to latek te Twoje pociechy zaczną się usamodzielniać i wybywać z domu za wykształceniem :)
Usuńno tak... takie pozamykane sklepy i lokale na sprzedaż skłaniają do rozmysleń. Warszawa jest fajna,mieszkałam tam przez 3 lata - inny świat, lubię ją, ale wolę mój Wrocław. Chociaż nie wykluczam przeprowadzki kiedyś. Trzeba próbować, zmiany są dobre :)
OdpowiedzUsuńWrocław też ma potencjał :) tez tam lubię jeździć :)
Usuńo jezu to zdjęcie pustego KK, dokładnie taki mam obraz tego miasta w głowie
OdpowiedzUsuńNo,ale jak mieszkałas tu,to jeszcze tak pusto nie bylo
UsuńInna sprawa,ze to niedziela