poniedziałek, 3 listopada 2014

Całe pół dnia w pracy obiecywałam sobie popołudniowe wyjście na biegi.Oczywiście lenistwo wygrało.Cholerny brak motywacji,ochoty,może nawet towarzystwa.I te oklepane ścieżki.Same wymówki :))
Aż tu weszłam na pewien blog ,pisze dziewczyna o mnie :)) dowiedziałam się,że to konflikt wewnętrzny dobrej ambitnej Gosi z leniwą Małgośką.... i jak z tym zawalczyć :)) No ciekawe,spróbować warto :)
Z bardziej przyziemnych rzeczy-przyszedł kominek.Nawet został zamontowany i nawet nastąpił rozruch i pierwsza zapałka zapaliła drewienko :)) Teraz tylko kosmetyka ,czyli obudowa regipsami,ale to na spokojnie.

17 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Doris, trochę tak ;)
      O tej porze przed Tv to już targalam kołdrę z sypialni

      Usuń
  2. Przyda się na zimowe wieczory.

    OdpowiedzUsuń
  3. he, he dobre z tym konfliktem ;))
    Kominek to fajna sprawa, ciekawa jestem jak go potem ozdobisz ;)
    A co do tych zniczy na grobach ewangelików, Jurek ostatnio stwierdził, kiedy poszliśmy na cmentarz, że i u nich komercja górą! Jak kiedyś nie było to się pojawiły ;)) ALe na grobie dziadków Jurka rzeczywiście oprócz dużej ilości kwiatów, nie było żadnego znicza. Jego rodzina trzyma się tradycji - bez świeczek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiernosc tradycji to się ceni,aczkolwiek powiem ci ,że te nasze znicze bardzo mi się podobają,mają urok...

      Usuń
  4. Pogoda demotuwuje ... Fakt. Mnie zazwyczaj motywuje koncentracja na celu . Maraton za tyle a tyle dni . Teraz to rozpusta ;);) ale cwiczę nogę , wzmacniam mięśnie stabilizujace , pracuje nad brzuchem .,. I zainwestowałam w osobistego trenera który mnie motywuje , Masuje i wspiera . A i Moj mąż zaczàl biegać ???!! To Ci wydarzenie !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja właśnie nie mam celu :( jakbym była grubaską,to może byłby cel :)) a tak,to wciąż nie jest najgorzej :))
      pogoda u nas /opolszczyzna/ jest boska wprost,błękitne niebo i słoneczko,tylko biegać :)
      jak masz męża do biegania to świetna sprawa !!

      Usuń
  5. Ja zamieniłam bieganie na nordic walking. Bałam się już sama biegać po nieoświetlonych ścieżkach. Chodzę średnio trzy razy w tygodniu po 5 km plus ćwiczenia przed i po. Jesteśmy w grupie. Jeden karnet już wykorzystany ( 13 razy). Jutro kupuję następny :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście z instruktorem i w takim tempie, że hej... :-)

      Usuń
    2. o,to dajesz czadu,podziwiam !!!
      pokaż kiedyś na blogu jak się zmagasz ,koniecznie !!

      Usuń
  6. Gosiu, nie ma nic lepszego, niż wieczór przy kominku i to we własnym domu. Uczciwie zazdroszczę.
    A ten Twój biedny R cały czas ma coŚ do roboty. A to ranczo, a to taras, garderoba, teraz kominek...Fajny z niego TŻ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faceci mają swoje prace,a kobiety swoje,pranie,gotowanie,sprzątanie,dzieci .... :)) Także podział musi być :)
      Wieczory faktycznie są fajne i cieplejsze :)

      Usuń
  7. Gosia, no coś Ty... Daj sobie spokój z tą psychoanalizą :) Jaki konflikt? Po prostu miałaś w tym czasie coś lepszego do roboty :) Ja tam zresztą uważam, że takie bieganie to sport wysokie ryzyka- jak nie bezpański pies, który może złapać za nogawkę, to jakaś kontuzja... Ja bym nie ryzykowała :)
    Ps. Kominek- ach, super sprawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha
      no patrz,ja już myślałam,że konflikt....że zła leniwa Gosia przegrała z tą ambitną,a teraz widzę,że faktycznie były na ten czas ważniejsze rzeczy :)) Po pracy nalezy się długie leżenie w poziomie !

      Usuń
  8. jakiś czas temu trochę biegałam a teraz mi się nie chce
    kominek - ekstra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja z bieganiem mam różne zrywy,ale staram się nie wypadać z rytmu

      Usuń