niedziela, 4 stycznia 2015

Mimo swego niespodziewanego /sic !/ kalectwa, spotkań towarzyskich nie odwołałam.Wczoraj byliśmy u W na urodzinach,pojadłam,pogadałam,poznałam nowych ludzi,rozpoznał mnie dawny pacjent i tak minęło parę godzin.Dziś byliśmy u babci na obiedzie,potem dołączyła do nas kuzynka,wypiłyśmy razem kawę i pooglądali wszyscy skoki narciarskie.Niedziela zakończona została miską popcornu :)






15 komentarzy:

  1. Gosiu, Ty im starsza, tym piękniejsza!
    Nawet...z kulawą nogą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha,dzięki !
      trochę botoxu, nici złotych w twarzy i wszystko dobrze zaraz wygląda :)

      Usuń
  2. Widać, że było wesoło. Fajne są takie spotkania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super z Was rodzinka! Aż miło popatrzeć:))
    Ale gadaj jak tam noga? Lepiej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam dziś zrobić sobie Usg tego kolana,po 7 już podjechałam do szpitala,ale doktor stwierdził,że to nic nie pokaże,że jak już to rezonans,wiadomo.Umówiłam więc w poradni ortopedę na 12,01 czyli wtedy jak mi się kończy L4,żeby wiedziec co dalej.Teraz trzymam się tych zaleceń z SORu,stabilizator i oszczędzam się i tyle.Wciąż mi się wydaje ,że co raz lepiej jest,aczkolwiek jeszcze mam ograniczoną ruchomość bo boli.
      Dziś śniło mi się ,że chciałam się uwolnić od 2 węży,wyobraź sobie wbiły mi się ogonami w udo.Jednego odczepiłam,a drugi jakby gwoździem przypięty.To zaczęłam go dusić.I się obudziłam .I do sennika-okazuje się,że uporam się z problemem.Więc ,co tam doktory,sen już wszystko wytłumaczył :))

      Usuń
    2. No to będzie OK! Ja w sny wierzę:D
      A tego ortopedę, to szybko umówiłaś! Ja z Maćkiem, to często szłam prywatnie, bo taki termin dostawałam, żeby osiemnastki doczekał w gipsie;))
      To trzymam kciuki!!!!

      Usuń
    3. Ale widzieć węże we śnie wpięte do uda ,to było przeżycie :))

      Usuń
  4. Jakie ... Wesele ... Chyba mniej gości było na moim weselu niż u was na zwykłym rodzinnym spotkaniu :)

    Moze więc źle z kolanem nie bedzie . Ja solidaryzując sie z tobą walnęłam się w schod , w zdrową nogę ;);) śliwa wyskoczyła wielkości śliwki ... I dziś boli bardziej niż druga po 12 km ;);)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha,wiele wypadków dzieje się właśnie w domu :) no to pomyślnego gojenia się śliweczki :)
      Może z moją nogą nie będzie źle,ale to ocenimy ,jak kiedyś pobiegnę 10 km i będzie OK :)
      Ania,te pierwsze zdjęcia z tych urodzin-wesela,to nie rodzina ,tylko znajomi,ale faktycznie ludu było wieeele :)

      Usuń
    2. Co do wypadków w domu, to się zgadzam:D

      Usuń
    3. Ty trzymaj kciuki , podwójnie - raz mam rozmowę o prace , dwa 10 km na jutro w planie treningowym :):) po rozmowie :):
      Moze kolana nie bedą mi tak potrzebne ;);)

      Usuń
    4. Trzymaaaaaam kciuki ,wszystkie dwa !
      wierzę w Ciebie ,mam takiego czuja ,ze jesteś super dobra w tym co robisz ...więc powinien być sukces :)
      A kolana...no cóż,nigdy nie wiadomo,kiedy się przydadzą!

      Usuń
  5. Widać, że towarzysko dużo się działo i jacy wszyscy chętni do zdjęć :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi,nie mają wyjścia,ja zawsze wszystkich gnębię zdjęciami,na potrzeby bloga oczywiście :)

      Usuń