Mimo swego niespodziewanego /sic !/ kalectwa, spotkań towarzyskich nie odwołałam.Wczoraj byliśmy u W na urodzinach,pojadłam,pogadałam,poznałam nowych ludzi,rozpoznał mnie dawny pacjent i tak minęło parę godzin.Dziś byliśmy u babci na obiedzie,potem dołączyła do nas kuzynka,wypiłyśmy razem kawę i pooglądali wszyscy skoki narciarskie.Niedziela zakończona została miską popcornu :)
Nowe otwarcie newslettera!
6 godzin temu
Gosiu, Ty im starsza, tym piękniejsza!
OdpowiedzUsuńNawet...z kulawą nogą ;)
haha,dzięki !
Usuńtrochę botoxu, nici złotych w twarzy i wszystko dobrze zaraz wygląda :)
Widać, że było wesoło. Fajne są takie spotkania.
OdpowiedzUsuńTak, potwierdzam ;)
UsuńSuper z Was rodzinka! Aż miło popatrzeć:))
OdpowiedzUsuńAle gadaj jak tam noga? Lepiej?
Chciałam dziś zrobić sobie Usg tego kolana,po 7 już podjechałam do szpitala,ale doktor stwierdził,że to nic nie pokaże,że jak już to rezonans,wiadomo.Umówiłam więc w poradni ortopedę na 12,01 czyli wtedy jak mi się kończy L4,żeby wiedziec co dalej.Teraz trzymam się tych zaleceń z SORu,stabilizator i oszczędzam się i tyle.Wciąż mi się wydaje ,że co raz lepiej jest,aczkolwiek jeszcze mam ograniczoną ruchomość bo boli.
UsuńDziś śniło mi się ,że chciałam się uwolnić od 2 węży,wyobraź sobie wbiły mi się ogonami w udo.Jednego odczepiłam,a drugi jakby gwoździem przypięty.To zaczęłam go dusić.I się obudziłam .I do sennika-okazuje się,że uporam się z problemem.Więc ,co tam doktory,sen już wszystko wytłumaczył :))
No to będzie OK! Ja w sny wierzę:D
UsuńA tego ortopedę, to szybko umówiłaś! Ja z Maćkiem, to często szłam prywatnie, bo taki termin dostawałam, żeby osiemnastki doczekał w gipsie;))
To trzymam kciuki!!!!
Ale widzieć węże we śnie wpięte do uda ,to było przeżycie :))
UsuńJakie ... Wesele ... Chyba mniej gości było na moim weselu niż u was na zwykłym rodzinnym spotkaniu :)
OdpowiedzUsuńMoze więc źle z kolanem nie bedzie . Ja solidaryzując sie z tobą walnęłam się w schod , w zdrową nogę ;);) śliwa wyskoczyła wielkości śliwki ... I dziś boli bardziej niż druga po 12 km ;);)
Haha,wiele wypadków dzieje się właśnie w domu :) no to pomyślnego gojenia się śliweczki :)
UsuńMoże z moją nogą nie będzie źle,ale to ocenimy ,jak kiedyś pobiegnę 10 km i będzie OK :)
Ania,te pierwsze zdjęcia z tych urodzin-wesela,to nie rodzina ,tylko znajomi,ale faktycznie ludu było wieeele :)
Co do wypadków w domu, to się zgadzam:D
UsuńTy trzymaj kciuki , podwójnie - raz mam rozmowę o prace , dwa 10 km na jutro w planie treningowym :):) po rozmowie :):
UsuńMoze kolana nie bedą mi tak potrzebne ;);)
Trzymaaaaaam kciuki ,wszystkie dwa !
Usuńwierzę w Ciebie ,mam takiego czuja ,ze jesteś super dobra w tym co robisz ...więc powinien być sukces :)
A kolana...no cóż,nigdy nie wiadomo,kiedy się przydadzą!
Widać, że towarzysko dużo się działo i jacy wszyscy chętni do zdjęć :-D
OdpowiedzUsuńhihi,nie mają wyjścia,ja zawsze wszystkich gnębię zdjęciami,na potrzeby bloga oczywiście :)
Usuń