Miniona noc była dla mnie wyjątkowa.Mało tego,ze córa leciała do Grecji i była to jej pierwsza tam noc,to jeszcze ,co gorsze,ja po 10ciu latach pracy w systemie jedno zmianowym,poszłam na nocny dyżur.
Oj,obaw było wiele,a nawet poddenerwowanie i złość.Na cały świat,oczywiście :)
Zleciało jednak lepiej niż się spodziewałam,uf....
W dzień nie do końca mogłam się pozbierać,czy chociażby odespać,nawet na bieganie nie miałam siły.....Na szczęście w lipcu mam tylko 3 dyżury nocne,a w sierpniu,jak się nic nie zmieni w ogóle nic :)
Wieczorem zostałam wyciągnięta na spacer ,na szczęście fala upałów przeminęła z wiatrem :))
Jak to wspaniale spać we własnym łóżku...aż do rana :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja codziennie niebiosom dziękuję za moje ciepłe, suche i pachnące łóżko, bo nie każdy ma tak dobrze, więc lepiej doceniać nawet te oczywiste drobne rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
Usuńinni mają o wiele gorzej,w wielu kwestiach....aczkolwiek inna sprawa,czemu porównywać się do gorszych ? może lepiej do lepszych? mądrzejszych?
ja też dziękuję za wszystko,ale nie niebiosom,tylko samej sobie :)
Mój brat pracuje w za granicą cały czas na nocne zmiany. Teraz jak przyjechał na urlop, to nocą łazi , a w dzień śpi Ciężko się mu przestawić.
OdpowiedzUsuńWspółczuję mu !
Usuńnoc jest od spania ,a nie pracowania :)
Do dzisiaj pamiętam nocne dyżury... Prawie 5 lat tak pracowałam. Współczułam koleżankom, które miały dzieci i nie dane im było odespać zarwanych nocy...
OdpowiedzUsuńTakich nocy już się nie odeśpi. Obyś ich miała jak najmniej:))
A do Grecji moja siostra leci w sierpniu!
nie chwal się tymi 5 latami,bo ja tyrałam 15 lat :)) ale byłam wtedy młodsza :))
UsuńJa w Grecji jeszcze nie byłam,oglądam tylko filmiki,co mi córa podsyła :)
Hihihi, nawet się nie chwalę, bo ja truteń jestem i tylko tyle w życiu zawodowo pracowałam:D
UsuńJa też nie byłam. A siostry tak sobie chwalą! Kolejny raz już tam lecą!:)
Nic się nie martw,my tez kiedyś Grecję zwiedzimy :)
Usuńwidzę ze zdjęć ,że jest piękna ....
Ty nie jesteś truteń,tylko Pani Domu i skoro wszyscy zadowoleni,to luzik :))
Dwa tygodnie temu przeżywałam pierwszy samotny lot Młodej do Londynu, dzisiaj w nocy rusza samochodem do Antwerpii, ja nie wiem, jak ja się do trybu jej życia przyzwyczaję.
OdpowiedzUsuńNo...nie źle :) Jak urodzisz dziecko,już do końca życia się martwisz o nie.....
UsuńCórka mojego R,będąc w sama Paryżu ,spakowała się i oznajmiła,że jedzie sama do Londynu,nie mając na miejscu jeszcze noclegu.Także witaj w klubie :)
Kiedyś pracowałam na nocki, ale teraz już chyba i nie ten wiek i nie to zdrowie ;) bo nie wiem czy dałabym radę.
OdpowiedzUsuńNocki są do przeżycia....ale po co? lepiej spać we własnym łóżku.
UsuńNie zamieniłabym się, uwielbiam swoje łóżeczko nocą a niekoniecznie w letne upalnie gdy dni i do tego ster związany z wyjazdem córki... trzymam kciuki za relaks :)))
OdpowiedzUsuńja tylko jak jak już tak się męczę w pracy,mam tą satysfakcję,że w słusznej sprawie :))
UsuńTobie tez jak najwięcej relaksu życzę :)
Z jednak strony pielegniarki sa na pierwszej linii ognia , ( ja czasem coś tam mogłam sie wycisnąć w nie moim łożku ) z drugiej ... Rano zdają dyżur i idą do domu .... ( ja nie miałam komfortu wcześniejszych zejść do domu i trzeba było normalnie przepracować 8 h )
OdpowiedzUsuńAle jako świeżo upieczonemu to sie wmawiało , ze tak trzeba i ze tak wszyscy pracują .
Dziś wiem ze tak , czasem trzeba , ale ...
Temat rzeka .
Siostro jak tam pierwszy tydzień sierpnia ?!
We wrześniu tez będę :):)
Twojej pracy ,a pracy pielęgniarki nie da się porównać,o wiele większą masz odpowiedzialność,nie zazdroszczę.
UsuńAle temat rzeka,wiadomo :))
Anula we wrześniu 1 tydzień jestem nareszcie na wakacjach,z moją córeczką po za Polską:)) potem już do dyspozycji :))
A w sierpniu,jestem na zastępstwie,także pracuję tylko do 14:30 codziennie,a weekendy wolne :))
Także chyba dam radę się dostosować do Ciebie :)