jukejka- też pierwszy raz widzę rzodkiewki marynowane:) jeden słoik nie chwycił,to go otworzyłam,pokroiłam na kanapkę,ciekawy inny smak,,ale myslę ,że lepsze będą do jakiejś sałatki z fetą :) tara- no właśnie wiem ,że nie lubisz pitrasić :)) mam nadzieję,że masz bynajmniej gosposię :)))
rzodkiewki marynowane??? pierwsze słyszę, ciekawe jak smakują ;)
OdpowiedzUsuńnie lubię pitrasić ,ale doceniam ,gdy ktoś inny to robi;)
OdpowiedzUsuńGosiu ,podziwiam Twoją pasję:)
a o marynowanych rzodkiewkach w życiu nie słyszałam!
te słoiczki śliczne zrobiłaś ,a córcia piękne zdjęcia...
jukejka- też pierwszy raz widzę rzodkiewki marynowane:) jeden słoik nie chwycił,to go otworzyłam,pokroiłam na kanapkę,ciekawy inny smak,,ale myslę ,że lepsze będą do jakiejś sałatki z fetą :)
OdpowiedzUsuńtara- no właśnie wiem ,że nie lubisz pitrasić :)) mam nadzieję,że masz bynajmniej gosposię :)))
Smakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńRzodkiewki marynowane? A może zdradzisz przepis? Brzmi smakowicie :)
OdpowiedzUsuńhmm a ja pierwszy raz spotkałam się z marynowaniem rzodkiewek :) daj znać czy wyszły dobre czy się oby nie zmarnowały tfu tfu żeby nie zapeszyć;)
OdpowiedzUsuń