poniedziałek, 17 maja 2010

Zakupiłam niedawno książkę i staram się z niej coś robić dobrego do spiżarki ;) dzisiaj popełniłam rzodkiewki marynowane :))

pierwszy raz spotkałam się z pasteryzacją na sucho,czyli w piekarniku






zdjęcia - córa

6 komentarzy:

  1. rzodkiewki marynowane??? pierwsze słyszę, ciekawe jak smakują ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie lubię pitrasić ,ale doceniam ,gdy ktoś inny to robi;)
    Gosiu ,podziwiam Twoją pasję:)
    a o marynowanych rzodkiewkach w życiu nie słyszałam!

    te słoiczki śliczne zrobiłaś ,a córcia piękne zdjęcia...

    OdpowiedzUsuń
  3. jukejka- też pierwszy raz widzę rzodkiewki marynowane:) jeden słoik nie chwycił,to go otworzyłam,pokroiłam na kanapkę,ciekawy inny smak,,ale myslę ,że lepsze będą do jakiejś sałatki z fetą :)
    tara- no właśnie wiem ,że nie lubisz pitrasić :)) mam nadzieję,że masz bynajmniej gosposię :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzodkiewki marynowane? A może zdradzisz przepis? Brzmi smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. hmm a ja pierwszy raz spotkałam się z marynowaniem rzodkiewek :) daj znać czy wyszły dobre czy się oby nie zmarnowały tfu tfu żeby nie zapeszyć;)

    OdpowiedzUsuń