niedziela, 23 marca 2014

Sobota zaczęła mi się kawą na tej ławeczce-w szlafroku,to lubię :)


Ale jak widać ,nie tylko ja lubię bywać na tej ławeczce.
W ogrodzie po tych deszczach istne szalaeństwo.Moje dwa Migdałki zaczynają pięknie kwitnąć,jednak już od 2 sezonów wygląda to tak,że kwitną pięknie,ale krótko.Szybko albo przekwitają albo jakaś choroba je łapie
Tak samo zaczynają kwitnąc dwie śliwy wiśniowe Pisardi.Mam jej 3 czy 4 sezon,ale teraz dopiero kwitną.
W tamtym roku był tylko 1 kwiat :) Teraz czuję,że nas zadziwią  !
Sobotnie popołudnie w Opolu w Pizzy Hut i na koncercie Leo Che i Pink Freud.
Ja czysto towarzysko,bo to totalnie nie moje klimaty :))

Niedziela minęła na kolejnym poszukiwaniu mebli do salonu,tym razem w Gliwicach i Katowicach,bez efektu.Do jedzenia chińszczyzna,ale znowu bez szaleństw.Szkoda,że pada,bo chciałam dokarmiać róże.
I tak minął weekend,a przyszły tydzień zapowiada się niestety deszczowy :(

8 komentarzy:

  1. Świetna ławeczka , ja mam schody ;) ale raczej do wieczornych herbatek ;)
    Zachódnie ;) ale nie narzekam , nie zazdroszczę .... Poranki i tak rzadko przy dzieciach bywają takie leniwe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lao Che, że tak się uprzejmie upomnę oraz magiczny fotel ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. dreamu-hahaha,no sama widzisz,że ja tylko towarzysko tam byłam:))ale już poprawiam :)))
    PannaAnna-no schodki tez są klimatyczne,mój facet nie lubi schodów-dlatego u nas nie uświadczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziekuję za odwiedziny i komentarz. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapomniał szlafroka na ławeczkę:))))
    Kurcze...ale Ci zazdraszczam tej ławeczki i roślinek...
    A pogoda rzeczywiście się posypała...leje u mnie, że szok!

    A ten fotel Ci nie pasował do salonu?;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. PannaAnna-może są dobre,ale nie w domu :)to nie moja teoria ,ale tez zaczynam skłaniac się ku niej :)wszak jesteśmy coraz starsi :)
    Tara-chyba się wrócę po ten fotel
    Będzie dla gości :)

    OdpowiedzUsuń